Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani dziękujemy za pomoc w leczeniu Lary. Środki finansowe wystarczyły na podjęcie odpowiedniej diagnostyki i leczenia Lary. Największy koszt to transfuzja krwi
Każdy dzień jest walką o życie Lary. Ta bezdomna sunia trafiła do domu tymczasowego wolontariuszki Beaty. Jej szybka reakcja spowodowała, że sunia zaczęła być diagnozowana od razu.
Wykonano USG jamy brzusznej, szczegółowe badania krwi, badanie na Babesia canis, badanie cytologiczne wymazu z prostnicy. Od razu zastosowano leczenie. Niezbędna była też wizyta w całodobowej klinice w Krakowie. Diagnoza Lary to niewydolność nerek oraz wynikająca najprawdopodobniej z tego silna anemia. Pełna załamka... Przed diagnozą telefony o adopcję dosłownie się urywały. Jak tylko zapadła diagnoza - telefon milczy jak zaklęty.
Ciężko stwierdzić wiek małej - każda klinika podawała inną liczbę. Szacunki wahały się od kilku miesięcy do kilku lat, aż sami zgłupieliśmy, jaki jest jej wiek. Po kilku dniach Lara trafiła z Krakowa do domku tymczasowego do Dąbrowy Gorniczej, gdyż wymaga natychmiastowej transfuzji krwi, opieki całodobowej w domu, dwukrotnych wizyt w klinice w ciągu dnia. Koniecznie jest też trzymanie pełnego nadzoru nad ciśnieniem i ciągle pojawiającą się gorączką. Nasza wolontariuszka Ewa wzięła ja do siebie, by Lara nie wróciła do schroniska. Tam spisano ją na straty...
Dla innych jej życie miało wartość większą niż pieniądze. Ewa, patrząc na jej pełne życia, błyszczące oczy, w których widziała swoje odbicie, postanowiła wraz z innymi dwiema wolontariuszkami - Iwoną i Alicją - ratować jej życie. Lara ma teraz wykonaną diagnostykę w klinice w Dabrowie Górniczej. Morfologia, kreatynina, mocznik, potas, glukoza, test CaniV-4, powtórne USG jamy brzusznej, Leptospira PCR/, powtórnie Babesia canis/Reticulocyty. Została zakupiona krew w banku krwi, by przetoczyć ją Larze. Czerwone krwinki muszą się podnieść. To był jedyny ratunek dla psinki!
Dziewczyny wszystko opłacają ze swoich prywatnych pieniędzy. Cześć faktur nie jest uregulowana, bo ich zwyczajnie nie stać. Potrzebują wsparcia finansowego. Lara codziennie przyjmuje leki, antybiotyki, wlewy. Kontrolować należy jej kreatyninę i mocznik, dwa razy dziennie jeździć do weterynarza.
Dziewczyny się zamieniają i dzielą obowiązkami, bo wszystkie pracują. Chcą walczyć o życie Lary i bardzo proszą o pomoc. Nie dadzą rady same. Tak długo już walczą o małą! Pomóżmy im!
Ładuję...