Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Otrzymaliśmy wyniki histopatologii Bruna i okazało się, że ma zmianę nowotworową, która na szczęście nie jest złośliwa - histocytomę. Zmiana na pyszczku została usunięta z marginesem, natomiast nowe zmiany nie pojawiły się. W przypadku ich wystąpienia konieczne będzie ponowne usuwanie ich chirurgicznie.
Bardzo dziękujemy razem z kocurkiem za wsparcie jego leczenia - dzięki Waszej pomocy wiemy, z czym mamy do czynienia i jak działać, gdyby zmiany ponownie się pojawiły.
Bruno to kot w kwiecie wieku, który bytuje w jednym ze stad obok zamku w Rydzynie. Jest wykastrowany, ma karmicielkę, pozwala się nawet głaskać. Jest duży, ale bardzo delikatny.
Jakiś czas temu karmicielka zgłosiła nam, że Bruno ma niewielką ranę na policzku. Rana po jakimś zniknęła, niestety wróciła ponownie. Kiedy znacznie się powiększyła i nie chciała się goić, zabraliśmy kocura do weterynarza.
W gabinecie weterynaryjnym rana została oczyszczona, nie było w niej widać żadnego ciała obcego. Kocur dostał steryd, antybiotyki i tymczasowo zamieszkał u nas. Na kontroli okazało się, że w ogóle nie ma poprawy i założyliśmy dodatkowo kołnierz, by mieć pewność, że Bruno nie drapie pyszczka.
Minął kolejny tydzień, rana wciąż się sączy, ani trochę się nie goi, więc konieczny będzie zabieg chirurgiczny. 14 listopada Bruno będzie miał oczyszczanie rany, wycinanie martwych tkanek z marginesem, będą pobrane również wycinki do badań histopatologicznych, by wykluczyć zmiany nowotworowe.
Choć rana wygląda niepozornie, to stan kocura nie jest dobry. Diagnostyka to spore koszta, dlatego bardzo prosimy Was o wsparcie - by Bruno nie chodził z otwartą, bolącą raną, by mógł wyzdrowieć. Jednak żebyśmy mogli o niego zawalczyć, niezbędne jest Wasze wsparcie.
Dlatego bardzo prosimy o nawet najmniejsze wpłaty i z góry za każdą złotówkę dziękujemy!
Ładuję...