Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za wsparcie maluchów. Miały badania kontrolne i jest lepiej. Sówki, Bardzo powoli, ale wyniki się poprawiają.
W listopadzie pod nasze skrzydła trafiła siódemka maluchów. Wychudzone, zapchlone, bezdomne, znalezione na jednej z okolicznych wiosek. Szczeniaki od samego początku miały słaby apetyt, nie wyrywały się do zabaw jak to szczeniaki. Maluchy cierpiały z powodu ogromnego zarobaczenia, przez 4 dni podawania tabletek, dzień w dzień w ich kupach były widoczne długie, białe, obrzydliwe glisty.
Dwie sunie zaczęły czuć się gorzej od reszty, najpierw jedna, następnego dnia druga. Pojawił się całkowity brak apetytu, osłabienie, gorączka, u jednej wymioty robakami. Konieczne były codzienne wizyty u weterynarza, kroplówki, antybiotyki, leki. Wzięliśmy maluchy oczywiście do części domowej azylu, aby w cieple szybciej doszły do zdrowia.
Pierwsza sunia wyzdrowiała po kilku dniach, apetyt wrócił, zaczęła przybierać na wadze. Drugiej suni - Sówce, niestety się pogorszyło. Leczenie nie przynosiło efektów, test na koronawirusa wyszedł dodatni, ilość czerwonych krwinek ciągle spadała, aż spadła do miliona. Konieczna była transfuzja krwi. Mała mogła nie przeżyć bez pomocy innego psa.
Po przetoczeniu krwi Sówka poczuła się troszkę lepiej, z dnia na dzień było widać poprawę, apetyt i radość życia wróciły. Konieczne były jeszcze kroplówki, aktualnie mała bierze jeszcze leki i czeka nas wizyta kontrolna. Sówka jest bardzo dzielna, mamy nadzieję, że już wszystko będzie dobrze. Taka malutka, a już tyle się nacierpiała.
Leczenie maluchów jest dla nas kosztowne. Bardzo prosimy Państwa o pomoc w opłaceniu leczenia Sówki i Śmieszki. Te maluchy nie mają domów, nie zasłużyły na taki przykry los. Bezmyślne rozmnażanie przynosi tak tragiczne skutki.
My staramy się pomóc jak największej ilości zwierzakom, dzięki Państwa wsparciu mamy takie możliwości. Dziękujemy!
Ładuję...