Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wszystko już miało być dobrze. Przyjechaliśmy z bardzo daleka, z kraju w którym toczy się wojna, jechaliśmy prawie dwa dni, byliśmy brudni, głodni i spragnieni, jak to po takiej podróży.
Ciocie nas odrobaczyły, odpchliły, przebadały, a my jak poczuliśmy się już lepiej i trafiliśmy do domków tymczasowych to nie dość, że sami zachorowaliśmy to jeszcze pochorowali się nasi koci towarzysze. Męczy nas katar, mamy zapalenia gardeł i przez to nie chcemy jeść. To coś takiego jak grypa u Was, ludzi. Mimo szczepienia można zachorować. Mieliśmy tak bardzo dużo stresu ostatnio, a jako małe kociaki nie mamy jeszcze odporności i…
No stało się... Razem z kolegami i koleżankami musi jeździć do lekarzy dla kotów, dostajemy leki, kroplówki a ciocie zwyczajnie wydały już całe pieniążki na jedzonko dla nas i nie mają czym zapłacić za nasze leczenie. Wiemy, że same z nami problemy i jest nam naprawdę strasznie głupio, ale nie wiedzieliśmy kogo mamy poprosić o pomoc.
Maluchy z Charkowa nam się pochorowały i zaraziły przy okazji dorosłe kotki. Niestety szczepienia nie chronią w pełni ani przed kocim katarem, ani przed kaliciwirozą. Kotki mają zasmarkane noski, zapalenia gardła, przez co nie chcą jeść muszą dostawać antybiotyki, leki przeciwzapalne, podnoszące odporność i skoro nie jedzą kroplówki. Koszty intensywnego leczenia 6 kotów są naprawdę duże, a ten rok jest koszmarny pod wieloma względami.
Wszyscy wiemy, jak złą sytuację gospodarczą mamy i wiemy, że Was też nie stać, żeby pomagać nam w taki zakresie jak rok temu. Mamy o wielu więcej podopiecznych, bo trafiły do nas nie tylko bezdomne kotki z Polski, ale też 40 kotów z Ukrainy. Błagamy Was o pomoc, bo naprawdę bardzo, bardzo tej pomocy potrzebujemy…
Ładuję...