Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Maks dziękuje za Waszą pomoc! Maks poznając Was, wygrał los na loterii!
Sierść mu prawie całkowicie zarosła. Pełna diagnostyka wykazała alergię pokarmową. Na szczęście nie potwierdziło się podejrzenie niedoczynności tarczycy.
Maksio nie może wrócić do Pani Anny, ze względu na jej stan zdrowia. Nie ma możliwości dalszej opieki, ponieważ sama jej potrzebuje i została nią przez swoją opiekunkę otoczona.
Tym samym Maks szuka dobrego domu:
Zachęcamy do adopcji Maksa, do momentu znalezienia domu stałego (krok pierwszy - Formularz adopcji stacjonarnej, istnieje możliwość zabrania go do siebie na zasadach Domu Tymczasowego lub adoptowania go na odległość (czyli wsparcie w utrzymaniu np. w zakupie hipoalergicznej karmy) - skontaktuj się z nami - psy@centaurus.org.pl.
Pamiętacie Maksa? O pomoc dla niego zwróciła się opiekunka seniorki - Pani Anny, zajmującej się Maksiem jak tylko potrafiła.
Maksio do niedawna mieszkał na naszym folwarku.
Po naszej świątecznej akcji w Magnolia Park we Wrocławiu, Maksio trafił do Domu Tymczasowego do naszej działaczki.
Dom Tymczasowy zmienił swój status na adopcyjny!
Gratulujemy rodzinie adopcyjnej decyzji, a Maksiowi bardzo zaangażowanych i zakochanych w nim po uszy opiekunów.
Kolejny raz zwracamy się do Was o pomoc w pokryciu kosztów diagnostyki i leczenia psiaka, który nie jest psem bezdomnym.
Oto Maks. Kilkuletni mieszaniec. Oczko w głowie swojej opiekunki. Jej przyjaciel, towarzysz codziennych zmagań, światełko wśród pochmurnych dni pełnych trosk.
Maks znalazł schronienie u Pani Anny, gdy najbardziej go potrzebował. Był wtedy bezdomny, głodny, schorowany, zziębnięty. Był psem porzuconym. Wtedy Pani Anna dała mu dach nad głową, bezpieczną przystań, własną miskę, miękki kocyk i troskę, jaką otacza się najbliższego przyjaciela. Przez wiele lat Maks i Pani Anna bardzo się ze sobą zżyli. Dziś stanowią nierozłączną parę.
Niestety, życie ma to do siebie, że nie zawsze pisze zdarzenia po naszej myśli. Maks zaczął stopniowo gubić sierść. Coraz większe wyłysienia teraz objęły już niemal całe plecy Maksa. Skóra jest złuszczona, a nowa pokrywa włosowa nie chce porastać. Pani Anna, dla której Maks jest całym światem, nie ma środków na leczenie swojego najlepszego przyjaciela.
O pomoc w leczeniu Maksa zwróciła się do nas pielęgniarka środowiskowa, która opiekuje się Panią Anną. Właścicielki Maksa nie stać na leczenie swojego przyjaciela.
Kochani, wiemy, że są całe legiony zwierząt, które nie mają tego, co ma Maks. Ale wiemy też, że chore, cierpiące zwierzę potrzebuje pomocy. I potrzebuje jej Pani Anna, która przychyliłaby Maksowi nieba, gdyby tylko było ją stać. Niestety, nie mając możliwości leczenia Maksa, może tylko patrzeć, jak jej najlepszy przyjaciel cierpi.
Maks potrzebuje diagnostyki i leczenia. Potrzebna też będzie dla niego specjalistyczna karma, bo zmiany skórne najpewniej są związane z alergią. Potrzebne byłyby też osoby chętne do pomocy w wyprowadzaniu Maksa. Pani Anna i Maks są mieszkańcami Legnicy.
Prosimy, pomóżcie pokryć koszty diagnostyki i leczenia Maksa.
Ładuję...