Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pluto- po dwóch operacjach, bardzo długim leczeniu- każde ucho było operowane osobno- wrócił do schroniska jako pies zdrowy ale oczywiście pod kontrolą - badamy raz na parę miesięcy Kortyzol w jego organizmie. Pozwala się głaskać po głowie, jest bardziej aktywny w stosunku do ludzi i psów i co najważniejsze- nie cierpi każdego dnia z bólu uszu. Bardzo serdecznie za taka pomoc dziekujemy!!!
Myśleliście kiedyś, jak to jest przeżyć sporo życia z nieznośnym bólem, który staje się częścią istnienia? Pluto przybył do Azorka w Obornikach z innego schroniska. Miał łatkę agresywnego i taki rzeczywiście z początku był.
Z czasem okazało się, że nie przepada za dotykiem i jest ciągle pobudzony, bo… ma strasznie chore uszy. Problem okazał się trudny – nie pozwalał sobie ich dokładnie obejrzeć, odgryzał się przy każdej próbie. Ale zawzięliśmy się. W końcu pojechał na diagnozę i leczenie.
Weterynarz orzekł, że potrzebne są operacje obu uszu. Trzeba usunąć zakażoną, rozrośnięta i rozognioną tkankę. Wiedzieliśmy, że to będzie duży koszt – bo oboje uszu, bo zima i Pluto nie będzie mógł wrócić do schroniska, w którym brakuje ciepłych miejsc, a takie po operacji było dla niego niezbędne. Zostanie więc w lecznicy, a to też kosztuje. Do tego koszty wielokrotnych zmian opatrunków i czyszczenia oraz podawanych leków.
Był rok 2017 - Pluto miał wtedy około 3 lat. Jakie mieliśmy wyjście? Pozwolić mu cierpieć przez resztę życia? Oczywiście, że nie. Oprócz oczywistych humanitarnych względów chory pies ma znikomą szansę na adopcję. Ludzie boją się diagnozy, procesu leczenia, w końcu również niemałych kosztów.
Pluto zniósł operacje i pobyt w lecznicy dobrze – lekarze też (każda zmiana opatrunków w pierwszej fazie leczenia, to było wyzwanie dla nich - Pluto gryzł). Wiosną wrócił do Azorka, ale z zaleceniem regularnych kontroli, stałego podawania leków i specjalistycznej pielęgnacji uszu. Proszę spojrzeć, jak lubi głaskanie teraz:
Mamy jeszcze trochę długu do spłacenia w lecznicy (nie uzbieraliśmy całej kwoty przy pierwszej zbiórce – Pluto nie jest wzruszającym szczeniakiem, nie ma też wyjątkowej urody – jego historia nie wzrusza każdego…). Sporo środków finansowych pochłaniają też leki i środki higieniczne.
Postanowiliśmy zwrócić się do Państwa z prośbą o kolejne datki dla Pluto. Nie możemy pozwolić, żeby przez brak pieniędzy zaprzepaszczony został ogrom starań, Państwa, pracowników lecznicy, naszych i samego Pluto J. Patrząc na ponoszone koszty bieżące postanowiliśmy ustawić próg zbiórki na poziomie 4000 zł – da nam to czas opieki nad Pluto mniej więcej do kolejnej wiosny, a może polepszenie będzie większe, niż przewiduje lekarz i wtedy pieniędzy starczy na jeszcze dłużej.
Powiecie – to bardzo drogi pies. Tak, cały proces okazał się długi i kosztowny, i jak się okazało – będzie trwał nadal. Ale czy mogliśmy pozwolić psu cierpieć tak bardzo przez resztę życia? Czy wolno nam teraz przerwać proces? Czy jest w ogóle cena za szansę życia bez bólu?
Cały czas szukamy też domu dla niego – jest teraz fajnym psiakiem, który lubi człowieka i lubi głaskanie. Może przy okazji zbiórki ktoś go zauważy i odważy się zaopiekować nim. Pozwala sobie podawać lekarstwa i czyścić uszole. Jeździ też ładnie samochodem do lekarza.
I tu prośba do Państwa – w grupie jest wielka siła. Nawet najmniejsza kwota dla Pluto, to dla nas bardzo dużo
Bieżące informacje o Pluto można uzyskać pod nr telefonu Schroniska AZOREK: 665 054 582 lub drogą mailową: biuro@schroniskoazorek.pl
Ładuję...