Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy bardzo za wsparcie leczenia Lili. nadal jest na lekach ale reaguje,oczka reagują na światło, pomału dochodzi do siebie. Potrzebuje czasu aby w pełni wrócić do zdrowia i na nowo zaufać człowiekowi. Ona doskonale pamięta co ją spotkało :( Dołożymy wszelkich starań aby zapomniała i zaufała na nowo.
Co się dzieje z ludźmi? Pani kochała Lilę, a pan bił Lilę. Lila miała swój dom. Wydawać by się mogło, że kochający. Pani dbała o Lilę, karmiła, wysterylizowała, głaskała, zadbała o profilaktykę a Pan? Pan często topił swoje smutki i frustracje w kieliszku i pewnego dnia Lila znalazła się w zasięgu jego rąk. Złapał drobne ciałko i rzucił, a może kopnął ? Tego nie wiemy, ale uderzenie było mocne, bo Lila straciła przytomność.
Pani wróciła do domu i znalazła leżącą Lilę z szeroko otwartymi oczkami i rozszerzonymi źrenicami, nie ruszała się. Zaniosła ją do miejscowego lekarza i nie chcąc dalej narażać życia Lili, zostawiła i poprosiła lekarza o pomoc. Lila trafiła pod naszą opiekę, otrzymała leki, przespała całą noc w lecznicy bez ruchu, leżała tylko na boku. Ciężko zrobić diagnostykę obrazową, gdy zwierzątko jest w takim stanie... Ale drugi dzień przyniósł niewielką poprawę.
Zjadła i napiła się troszkę, ale na dotyk reagowała prychaniem, oczka nadal nieruchome. Kolejna dawka leków. Już poza szpitalem, bezpieczna w naszym ośrodku. Dzielnie znosi przyjmowanie zastrzyków z lekami przeciw obrzękowi mózgu. Zaczyna reagować na podane leki.
Mamy nadzieję, że nie ma poważnego uszkodzenia mózgu. Lila zaczyna się podnosić sama i mniej protestować. Seria otrzymanych leków przynosi pomalutku efekty. Ale to są też koszty. 3 wizyty, badanie plus leki już nas kosztowało ponad 500 zł. Ile jeszcze będzie musiała Lila otrzymywać leki - tego nie wiemy. Na razie nic nie wskazuje na to, aby były potrzebne inne kosztowne badania. Wesprzyjcie grosikiem Lilę! Dajmy jej szansę na lepsze życie.
LILA na pewno tam nie wróci! Będziemy szukać dla niej nowego kochającego domu.
Ładuję...