Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękuję Wszystkim za wsparcie i pomoc, a szczególnie Anonimowemu Pomagaczowi, na którego moje Stowarzyszenie może zawsze liczyć.
Wasz udział w ratowaniu życia, przywracaniu godności i ofiarowaniu szczęścia tym biednym zwierzętom jest PRZEOGROMNY!
Dziś do Stowarzyszenia przyjechały kolejne staruszki - chore, w stanie niedożywienia, z problemami skórnymi, słaniające się na łapach.
Widząc dramatyczny stan tych zwierząt i pomimo trudnej sytuacji finansowej Stowarzyszenia, nie mogłam odmówić pomocy ❗️
15- letni, staruszek, ma problemy z łapkami...
Kolejny, zagłodzony dziadunio - sama skóra i kości!
Niedowidzący, starowinka, ma problemy z łapkami...
Kolejny staruszek, z ranami na skórze, z wybitą łapką.
Niedożywiona, wycieńczona sunia i jej dwa 2-miesięczne szczeniaki, również skrajnie wyczerpane...
I tak płynie u nas dzień za dniem. Bardzo dziękujemy za Wasze dotychczasowe wsparcie, tylko dzięki niemu możemy działać i nieść pomoc tym najsłabszym. Jesteście wielcy!
Kochani Darczyńcy, walczę o wszystkie zwierzęta, głównie te, których ratunku nikt się nie podejmie, ze względu na koszt ich utrzymania i dożywotnią opiekę.
Mój azyl to często ich pierwszy dom w życiu, dla wielu z nich, też ostatni. Tak w skrócie mogę opisać większość moich podopiecznych.
Miesięczne koszty utrzymania tak licznej gromadki to spory wydatek. Dzięki Państwa pomocy systematycznie zapełniałam psio - koci magazyn w jedzenie i podstawowe środki na ich utrzymanie. Zbliża się nowy miesiąc, nowe wydatki, a potrzeby wciąż te same - jedzenie dla zwierząt, tego ubywa codziennie w zastraszającym tempie. Moja psio – kocia gromadka Kudłatych zawsze z niecierpliwością towarzyszy mi przy otwieraniu puszek, a kiedy jedzenie pojawi się w ich miskach, nie kryją emocji, merdając ogonkami.
Moje zwierzęta nie są wybredne, jednak zawsze staram się zapewnić im to, co najlepsze, dlatego wysokoenergetyczna karma sucha i mokra stale gości w ich miskach. Dobra jakościowy pokarm jest na wagę złota w moim Stowarzyszeniu i to właśnie jego stale potrzebuję w mojej codziennej działalności. Swoimi zapasami karmy dzielę się również z mieszkańcami okolicznych wsi, których zwyczajnie nie stać na jej zakup. To odruch serca, taki impuls w pomaganiu! Zawsze kieruję się wielkodusznością i chęcią niesienia pomocy innym, będących w trudnych warunkach życiowych.
Ta zbiórka została utworzona na spłatę wszystkich długów za zwierzaki, które nie mają swoich indywidualnych zbiórek (lekarz nie wykona zabiegu, nie przyjmie żadnego z nich, dopóki nie zapłacimy ,,z góry"). Na zakup leków p/pasożytniczych, p/kleszczowych i odrobaczających (ich termin podania zbliża się niebawem) oraz na szczepienia p/wściekliźnie, opłacenie sterylizacji dla moich stałych i dokarmianych podopiecznych. To kropla w morzu potrzeb Stowarzyszenia. Do tego dochodzą inne koszty takie jak: środki czystości, higieniczne, podkłady, stałe opłaty oraz paliwo, aby móc dojechać do lecznic lub zawieźć zwierzaki do nowych domów.
Jest mi bardzo niezręcznie po raz kolejny prosić Was o pomoc, błagać o wsparcie dla tych bezbronnych istot. Obecnie wszelkie posiadane przeze mnie środki przeznaczam na utrzymanie i leczenie chorych zwierząt, bo te w hierarchii potrzeb są najpilniejsze. Oszczędzam, staram się szukać produktów dobrych jakościowo, ale w rozsądnych cenach, tak żeby na wszystko starczyło. Każdą złotówkę oglądam dwa razy z każdej strony i wybieram co kupić, a z czego zrezygnować. Każdego dnia robię wszystko, co w mojej mocy, aby moje zwierzęta były bezpiecznie, ważne, wyjątkowe i kochane – to jest dla mnie priorytetem.
W gronie moich podopiecznych są głównie staruszki które, by żyć i funkcjonować potrzebują codziennie suplementów i leków na serce, na stawy, tarczycę i inne przewlekłe choroby. Każdego miesiąca borykam się z ogromnymi trudnościami w pozyskiwaniu środków finansowych potrzebnych do zapewnienia opieki podopiecznym. Jestem dla nich rodziną, taką psio-ludzką rodziną, dlatego Was pytam, czy chore, stare, niechciane psy i koty mogą liczyć na Waszą pomoc?
Bez WAS nie mogłabym pomagać tym schorowanym istotom, tym bardziej, że do Kudłatych dotarły kolejne biedy z Wojtyszek i ze schroniska z Pawłowa, potrzebujące specjalistycznego leczenia, rehabilitacji, leków, a niektóre z nich pilnych zabiegów operacyjnych ratujących zdrowie i życie!
Owczarek niemiecki suczka - waga 18kg!!!
Kolejne lato, kolejne smutne historie zwierząt - ofiar wakacji! Nie ma praktycznie dnia, aby ktoś nie pisał lub nie dzwonił do mnie w sprawie porzuconego psiaka. Powód? Kolidują z urlopowymi planami, albo są za stare! Pozostawione przy drodze, czy lesie, najczęściej w nocy, a niekiedy nawet w drodze na wakacje. Po prostu już nie nadążam z pomocą, nie mam na to środków, a chciałabym im wszystkim pomóc! Chciałabym pomagać tym, które dotrą pod moją bramę choć w części, i tym, które już za nią stoją, które żyją w Stowarzyszeniu od kilku lat.
Bez sukcesywnego wsparcia finansowego z Państwa strony będę zmuszona zawiesić działalność Stowarzyszenia, bo za chwilę zabraknie moim podopiecznycm na zabezpieczenie podstawowych potrzeb. Sama sobie z tym nie poradzę, to jest pewne, dlatego liczę na Waszą pomoc!
Z góry dziękuję za każdą wpłaconą złotówkę i chęć niesienia pomocy.
Iwona Ciosk
iwonaciosk15@gmail.com
+48 662-153-927
Ładuję...