Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Leny jest nadal w domu tymczasowym, ale sytuacja jego ze zdrowiem jest dużo lepsza. Obecnie Leny szuka nowego domku.
Lenny, którego zobaczyłam na na stronie ukraińskiego schroniska skradł me serce. Postanowiłam sprowadzić go do Polski wyleczyć i poszukać mu najlepszego domu. Pomogła mi w tym zbiórka - także Lenny zawdzięcza życie wielu z Was.
Lenny ma ok. 10 lat. Jest to morelowy pudel, średni, o anielskich oczach i poczciwej duszy. Grzeczny, lgnący do człowieka Lenny ma za sobą przykre życie. Jest po dużych przejściach. Jego oczy mówią wszystko.
Powolutku się otwiera. Zaczął ostatnio merdać ogonkiem i podskakiwać z radości. Lenny jest śpioszkiem, ale uwielbia spacery. Pięknie chodzi na smyczy. Lenny ma jeszcze sporą niedowagę. Przyjechał wychudzony, słaby Wykonałam mu szereg badań pod rożnym kątem. Lenny miał kiepskie wyniki ogólne. W tej chwili jest widoczna poprawa. Konczy antybiotyk. Ma dietę nerkową.
Szukam mu domu bez dzieci i bez innych zwierząt. Potrzebuje bliskości człowieka, natomiast zwierząt unika. Cichutki, spokojniutkiochani pomogliście mi znaleźć wiele wspaniałych domów.
Dziś łapiemy szczęście dla Lennego - tego cudownego pieska z boską czuprynką. Pomóżmy Lennemu odnależć jego człowieka, który otoczy go miłością, a jego oczka jak koraliczki zawsze już będą błyszczeć szczęściem.
Lenny przebywa na Śląsku. W sprawie adopcji Lennego, proszę pisać wiadomości prywatne lub dzwonić 730777888.
Jestem Lenny i przyjechałem z Ukrainy ze schroniska. Ciocia Eva tak dała mi na imię. W sumie to nie wiadomo, ile mam lat. Lekarze powiedzieli, że ok. 10. Ciocia Eva mówi, że moje życie zaczęło się, gdy przyjechałem do Polski. To ona mnie wypatrzyła na facebooku i bardzo chciała mi pomoc.
Przyjechałem transportem z Ukrainy do Polski. Ciocia Eva miała mokre oczy jak mnie zobaczyła. Jest lichutki, chorutki i zabiedzony - tak mówiła ciocia Eva do innej cioci przez telefon. Ciagle ciocia Eva jeździ ze mną do klinik od lekarzy do lekarzy. Słabo widzę i nienajlepiej słyszę. Włosy miałem całe skołtunione i musiałem zostać ogolony. Przede mną ciagle kontrole i ciąg dalszy badań.
Ciocia Eva ma często mokre oczy, martwi się i szlocha. Mówi, że kocha mnie i pomoże mi dojść do zdrowia fizycznego i równowagi psychicznej.
Nigdy nie byłem szczęśliwy, często głodny, nikt o mnie nie dbał, nie kochał mnie. Potrzebuję pomocy. Badanie krwi, kału, moczu , usg jamy brzusznej. Mam chorą skóreę, która mi się łuszczy. W niektórych miejscach nie mam włosów. Muszę mieć robione kąpiele w specjalnych preparatach. Wyniki mam słabe. Mam anemię. Musze jeść cztery razy dziennie bardzo dobre jedzenie - ono jest bardzo potrzebne, bo ciocia Eva mówi, że można mi kostki liczyć - taka ze mnie chudzinka. Będę potrzebował miseczek, posłanka własnego. Czeka mnie jeszcze wizyta u kardiologa na dokładne badanie serduszka. Mam również problem ze stawami. Chodzę lichutko. Będą potrzebne mi iniekcje dostawowe z kwasu hialuronowego, żebym miał silniejsze nóżki- tak mówi lekarz ortopeda. To jest bardzo pilne. Nie trzymam moczu, czasami mam zakładane pampersy. Czekam na wyniki posiewu. Mam zapalenie oczek, co jest częste u nas pudelków, oczka musze mieć zakrapiane. Muszę mieć pilnie czyszczone ząbki. Sami widzicie, nikt o mnie nigdy nie dbał i tyle się nawarstwiło problemów.
Jestem Lenny tak jak już wcześniej wspomniałem. Lenny z Ukrainy. Nie chcę już myśleć o tamtym życiu. Chciałbym żyć i być zdrów, tutaj, w Polsce. Dziękuje z góry za szanse na nowe życie. Ciocia Eva mów i- nie ma granic w miłości i pomaganiu. Nie ma znaczenia skąd kto pochodzi i gdzie mieszkał.
Hmmm chyba coś w tym jest. Chciałbym, by mój przyjazd nie poszedł na marne. Przecież dostałem szansę od losu, ja Lenny piesek z Ukrainy.
Kochani, Lenny na Ukrainie nie miał szans na życie - tam nie obowiązuje żadna ustawa o ochronie zwierząt. My Polacy kochamy zwierzęta, ratujemy, dbamy, leczymy - dajmy szansę Lenemu na lepsze życie w naszym kraju..
Ładuję...