Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Darczyńcom będę zdrowy. Już następnego dnia odbył się zabieg usuwania resztek zębowych i nastawiania szczęki. Kotek był jeszcze w szpitalu, ponieważ nie potrafił sam pić i jeść. Miał kroplówki i był karmiony dożylnie. Przeszedł antybiotykoterapie i ma się bardzo dobrze. Jest w domu tymczasowym, gdzie dostaje mięsne papki, objadając się nimi kilka razy dziennie.
Jeszcze raz dziękujemy za uratowanie kotka.
Trafił do nas ciężko zmaltretowany kot. Nie wiemy, co się stało.
Kot, który przychodził na jedzenie i ogrzanie się w piwnicznej kociarence u naszej karmicielki, zniknął. Martwiliśmy się, czy czasem nic mu się nie stało. Był kotem łagodnym i nie wdawał się w kocie potyczki. Był kastratem. To jeden z tych kotów, którego nazywamy Dobrem Narodowym, gdyż jest pożyteczny jako bariera ochronna przed gryzoniami, które jak wiemy, roznoszą choroby.
Nasze przypuszczenia, że z kotem dzieje się coś złego okazały się prawdą. Kot wrócił ledwo żywy. A że w okolicach jest dużo gołębiarzy, którzy czyhają, tylko żeby zrobić krzywdę kotu, boimy się o ich życie bez przerwy.
Kot wpełzł do kociarenki i głośno wołał o pomoc. Widok przerażonego kota z krwawiącym, wykrzywionym pyszczkiem był zatrważający.
Kotek jest już w szpitalu dla zwierząt w Warszawie. Dostał leki antywstrząsowe i przeciwbólowe. Wszystkie tylne zęby ma połamane i wykręconą żuchwę. Dostaje kroplówki, bo nie może jeść samodzielnie. Czeka go usunięcie resztek korzennych utraconych zębów i operacja żuchwy.
To kot, który jest nasz, wspólny. To kot, który potrzebuje teraz naszej opieki, my damy mu ciepły kąt i miseczkę dobrej papki, a Ty pomóż nam zapłacić za leczenie, operację i pobyt w szpitalu. Umowa stoi? To jest takie drogie, a my jesteśmy tylko wolontariuszami.
Prosimy z całego serca i dziękujemy!
Ładuję...