Ratujmy tych, którzy głosu nie mają i cierpią w milczeniu

7 dni do końca
Wsparły 144 osoby
6 280 zł (31,4%)
Brakuje jeszcze 13 720 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 15 Lutego 2024

Zakończenie: 30 Listopada 2024

Godzina: 23:59

05 Marca 2024, 00:26
Nie damy rady

Bez Aniołów nie ma NAS, nie mamy szans ..Dlatego klaniamy się nisko i prosimy o wsparcie 

Kolejny dzień za nami, kolejne interwencje, rozmowy, pomoc… Ale na horyzoncie pojawia się cień. Cień, który może nam zniszczyć całą naszą pracę. Walczymy o Rudego, walka ciężka, ale nie możemy się poddać ma tylko nas!

Niestety światem rządzą pieniądze. Opłaty za weterynarzy, kowali, leki, rachunki są coraz wyższe i choćbyśmy chcieli, bez Was nie damy rady. Dla nas nie jest ważny gatunek, rasa, wiek dla nas każdy jest ważny, dla nas każdy jest kimś, kimś, kto ma duszę i takie same uczucia jak my, czuje ból, tęsknotę, miłość strach.

Zawsze staramy się odpowiedzieć na Wasze prośby o pomoc tylko, że wykupienie czy przygarnięcie zwierzaka to nie jest meta, a dopiero początek często bardzo trudnej drogi. Mamy tyle planów! Tak bardzo chcemy nadal móc pomagać, żeby zwierzakom żyło się lepiej. W planach mamy edukację, warsztaty, dni otwarte. Chcemy pomóc tym, którzy kochają swoich czworonogów, ale życie rzuciło im kłody pod nogi, pokazać ludziom, że łańcuch i ciasna komórka, może być zamieniona na spacery i pastwiska.

RYSA bez Łapki, to jej zrobil cZŁOwiek ...U Nas super dochodzi do Siebie 

Właśnie dla takich chwil warto pomagać...Warto walczyć 

Chcemy również stworzyć mały szpitalik dla zwierząt gospodarskich ,taka pierwszą pomoc ....

Bardzo by nam pomógł boks weterynaryjny, w którym nasze wykupione i chore konie, byłyby bezpieczne i zaopiekowane. Mamy miejsce i ręce do pomocy, ale potrzebujemy niestety środków finansowych.

Chcielibyśmy stworzyć miejsce, gdzie psiaki i kociaki dostałyby pierwszą pomoc, zanim dojedziemy do gabinetu weterynaryjnego. Miejsce, w którym w końcu mogłyby zaznać trochę spokoju. Pamiętacie je?

Mama i szczeniaczki są już dawno bezpieczne i to dzięki Waszej pomocy! Tu jest dowód na to, że pomagamy tym, którzy sami mają mniej, ale ich serce nadal pozostaje na właściwym miejscu. Kociak nadal jest ze swoją właścicielką i bardzo oboje dziękują za pomoc.

Na pewno pamiętacie historię psa Pluto, którego odebraliśmy interwencyjnie. Bez Waszego wsparcia, psiak dawno byłby za tęczowym mostem, a dzięki Wam szczęśliwie znalazł dom i cieszy się z niego każdego dnia.

Duszek odebrany interwencyjnie. Niewidomy, niesłyszący. Znalazł dom na ostatnie miesiące swojego życia.

Właścicielom Spajkiego również pomogliśmy, gdy tego potrzebowali najbardziej.

Lili pomimo walki w klinice, nie dała rady. Jednak miała opiekę do ostatniego momentu.

Pamiętacie biedną Balbinkę? Mogliśmy jej pomóc, bo okazaliście nam wsparcie.

Gdy Szafirka skreślili inni, wy daliście mu szansę.

A pamiętacie Łąki sunie oblaną smołą której ktoś zgotował piekło?

Dzieki Wam Anioły Dostała na czas pomoc i dzięki temu żyje!

Tych spraw, interwencji, pomocy i pożegnań, możemy jeszcze bardzo długo opisywać. Każdego dnia odbieramy telefony, każdego dnia komuś pomagamy, każdego dnia zapewniamy je, że będzie dobrze.

Wiele spraw toczy się w sądzie, gdzie próbujemy dojść sprawiedliwości dla tych, którzy głosu - według wielu osób - nie mają. Lolusia wszyscy omijali, nikt nie pomógł, dopiero nasza interwencja, wielogodzinne oczekiwanie i w efekcie wyłapanie Lolusia, weterynarze robili wszystko, co w ich mocy, by mu pomóc, niestety nie udało się, po kilku dniach Lolus odszedł. 


My już nie prosimy, my błagamy o pomoc! Każda, nawet najmniejsza złotówka, pozwala nam spokojnie zasnąć. Nie chcemy by któregoś dnia, ktoś proszący nas o pomoc usłyszał słowo "Nie".  Przed nami rok pełen zmian, pomóżcie nam je zrealizować.

Gdy Patrzymy na te skrzywdzone zwierzaki ,ktorym człowiek zgotowal taki Los do naszych oczu napływająll łzy,zwierzęta,które swój ból przechodza w ciszy,wystraszone,zagubione cierpiące, które tyle już w Swoim Życiu  przeszły.Boimy się o ich przyszłość. Przeciez jest tyle zwierząt, które wspólnie ocaliliśmy...

Kubuś kiedyś 

KUBUŚ TERAZ

Psy ,koty ,jeże, szopy,sarny,konie,osły, muły,krowy,świni,baranki ,kozy...

Nie każdemu udalo się pomóc, ale bynajmniej każde, które odeszło, odeszło godnie i zaopiekowane. 

Dziękujemy za lata spędzone z Nami i nadal prosimy o pomoc 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
7 aktualnych zbiórek
173 zakończone zbiórki
7 dni do końca
Wsparły 144 osoby
6 280 zł (31,4%)
Brakuje jeszcze 13 720 zł
Adopcje