Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Lichotka konała przez dwa dni, żywcem zjadana przez larwy much. Leżała bez ruchu w rowie, z każdą godziną coraz ciszej błagając o pomoc, aż w końcu – bezgłośnie czekając na śmierć.
Leżała tak dwa dni, dopóki ktoś się nie zlitował, nie podszedł, nie przyjrzał się i nie zauważył, że w bezwładnym ciałku jeszcze tli się życie.
Ogon Lichotki został oderwany na wysokości drugiego kręgu ogonowego.
Koteczka była w stanie krytycznym - z jaj złożonych przez muchy zdążyły się wykluć larwy, które wiły się w jej odbycie.
Lichotka porusza się bardzo niezdarnie, zarzucając na boki kuperkiem i przewracając się co parę kroków. Nigdy nie odzyska prawidłowej koordynacji.
Kicia nie do końca panuje nad fizjologią i nie kontroluje wydalania kału. Nie wiadomo, jak będzie w przyszłości. W brzuchu Lichotki mieszkają glisty – jest ich tak dużo, że wychodzą z odbytu. W ogonku nie ma czucia i trzeba go amputować.
Pomimo swojej dramatycznej kondycji, jest kochanym stworzonkiem. Proludzkim, rozmruczanym, całą sobą wtula się w wyciągniętą dłoń.
Lichotka z ufnością patrzy nam w oczy. Zrobimy wszystko, by nie zawieść jej zaufania. Prosimy – pomóżcie. Ona wycierpiała już wystarczająco wiele…
Ładuję...