Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy wszystkim za okazaną pomoc i wsparcie.
Kiedy o 12.09 zadzwonił telefon, słowa doktor zwaliły mnie z nóg...
Lider na stole, niestety sytuacja tragiczna!
Nie jest wykluczone, że będzie trzeba uśpić śródoperacyjnie!
Przecież ja się nawet nie pożegnałam! Dopiero co się otworzył! Dopiero cieszy się życiem!
Prosiłam ratujmy.
Kolejne minuty to był horror, aż do 13.38, kiedy zadzwonił doktor...
Lider przeżył!
Operacja była długa, bardzo trudna, usunięto 2 guzy wątroby i pęcherzyk żółciowy (jeden położony w płacie ognistym, drugi w prawym płacie częściowo zrośnięty z pęcherzykiem żółciowym), nie udało się usunąć śledziony i jąder, operacja była zbyt długa, Lider stracił sporo krwi.
Po zabiegu trafił do szpitala, pod intensywną opiekę.
Rokowania niepewne.
Byłam, głaskałam, nagadałam, że teraz to już nie może się poddać, najgorsze za nim, tyle Wujków i Ciotek trzyma za niego kciuki, musi walczyć!
Szukamy domu tymczasowego dla Lidera i prosimy o pomoc w walce o jego życie.
Tak nie miało być!
Tak nie musiało być!
ON UMIERA!
Od jak długiego czasu to trwa? Ile już cierpi i żyje z bólem? Jego ktoś wypatrzył, może w pore, a może zbyt późno :(
Ile takich odchodzi samych w agonii?
Kolejny nasz pies z nowotworem.
Kolejny, gdzie na chorobę w znacznym stopniu miały czynniki zewnętrzne.
Lata koczowania na gołym betonie, a w misce chleb z wodą :(
Jutro planowana jest operacja i usunięcie guzów, jeśli okaże się że ten obok trzustki jest z nią zrośnięty, nie będziemy nic ruszać, wdrożymy leczenie paliatywne i damy Liderowi najpiękniejszy czas w jego życiu, może to będzie miesiąc, może kilka, on sam zdecyduje, chciaż tli się w nas jeszcze nadzieja, że uda się usunąć oba guzy.
Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu diagnostyki, hospitalizacji i jutrzejszego zabiegu.
Szukamy domowego domu tymczasowego dla Lidera!
T. 695491549
Całe życie na łańcuchu, przypięty do muru, na gołym betonie, bez budy, w misce chleb z wodą...
Jest z nami od poniedziałku, to były ciężkie dni, zupełnie nie mógł się odnaleźć :(
Nie wiedział co ze sobą zrobić, nie mógł sobie miejsca znaleźć, nagle nic go nie ogranicza, dreptał i dreptał, jak by chciał nadrobić te wszystkie lata na uwięzi :(
Wczoraj się przełamał, odnalazł swoje miejsce w stadzie, wreszcie cieszy się wolnością.
Dzisiaj pierwszy raz spróbował smaczka, najpierw nie wiedział co z nim zrobić, ale jak już posmakował, to szybko załapał że zjadamy i od nowa stajemy w kolejce
Wszystko jest dla niego nowe, nawet głaski to coś fajnego, ale dziwnego, bo człowiek dotyka i jest tak blisko i jest miło. W domu też jest ciekawie, tyle nowych rzeczy, zapachów i mają psie ciastka!
Lider wreszcie cieszy się życiem
Będziemy wdzięczni za każde wsparcie dla Lidera, szukamy domu stałego!
T. 695491549
Lider... Piękne imię i bardzo smutna przeszłość.
Całe życie na łańcuchu, przypięty do ściany, bez budy, w misce chleb i woda. Zrezygnowany, osłabiony, sam... Ale to już było, wczoraj właściciele zrzekli się Lidera, dzisiaj przyjechał do nas.
Na wstępie wizyta w klinice, badania krwi, odrobaczenie, odpchlenie, zabezpieczenie przed kleszczami.
Po wszystkim, z wyprawką, wyruszyliśmy w drogę do domu tymczasowego.
Trzymajcie kciuki❗Transport 350 zł. Wizyta, badania, środki, puszki (faktura 58 i 59) - 379,60 zł
Musimy kupić karmę. Wykonać echo i wykastrować, kolejne wydatki przed nami. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie!
Telefon: 695491549
Ładuję...