Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W imieniu króla Lilka dziękujemy za pomoc i wsparcie. Lek działa, a nasz król wciąż rządzi ! Mamy nadzieję, że tak zostanie jeszcze długie lata.
Za każdą wpłąconą złotówkę i apel i pomoc podany w świat jeszcze raz serdecznie DZIĘKUJEMY!
Liluś na kolejnym zastrzyku :)
4. 01
Lilek na kolejnej dawce Solesji
Lilek na kolejnym zastrzyku
Cześć to ja Lilek. Pewnie mnie pamiętacie, bo jestem jednym z felineusowych weteranów, a jedna z wolontariuszek nazwała mnie nawet królem Felineusa.
Tak, ja wiem, że mawiają o mnie, że straszny ze mnie łobuz i zawadiaka, ale to trochę nieprawda. Ja po prostu lubię mieć swoje zdanie.
Niestety tak jak wam, tak mnie też lata lecą i choć nie tracę charakteru i charyzmy, to ostatnio nieco podupadłem na zdrowiu.
Nie tak dawno prosiłem Was o pomoc, bo miałem problem z zębami. Dzięki waszemu wsparciu wyrwali mi, co trzeba było i miałem kocią nadzieję, że na tym koniec kłopotów. Ale niestety…
Ostatnio wstałem rano, przeciągnąłem się i tak mi coś w łapie strzyknęło, że nie mogłem zrobić kroku. Zawracało mnie, jakbym co najmniej jakiegoś mocnego kocio-drinka wypił, ale ja przecież nie piję, jestem porządnym kotem. Miałem nadzieję, że może krzywo spałem i zaraz przejdzie, a moja opiekunka nic nie zauważy, ale zauważyła.
Wzięła mnie znowu pod pachę, do plastikowego pudełka i znów wylądowałem u tych człowieków w białych kitlach.
Myślicie pewnie, że ja taki odważny, ale wyznam wam coś w sekrecie. Ja tych człowieków w kitlach to się bardzo boję, bo oni mają ostre igły i nie zawsze są delikatni. No ale cóż, znów nie miałem wyjścia. Zrobili mi badania, oglądnęli z każdej strony i tylko pokiwali głowami.
Niestety sprawa okazała się być poważniejsza niż myślałem. Zdiagnozowali u mnie zmiany zwyrodnieniowe w stawach i powiedzieli, że muszę regularnie, co miesiąc dostawać zastrzyk, bo inaczej będzie bolało i nie będę mógł chodzić.
Co gorsza, moja opiekunka powiedziała, że te zastrzyki są bardzo drogie. Nie znam się za bardzo na człowiekowych finansach, ale wiem jedno, moja opiekunka nigdy mnie nie okłamała, więc na pewno jest tak, jak mówi.
Jestem królem Felineusa i nie mam zamiaru jeszcze abdykować, chętnie porządzę tu jeszcze kilka lat. Lecz by rządzić muszę mieć siłę.
Wiem też, że na świecie jest dużo dobrych człowieków, bo w końcu nie raz już mi pomogli. Dlatego postanowiłem znów poprosić Was o pomoc. Przecież nie możemy mieć w Felineusie bezkrólewia! Czy mogę na Was liczyć Przyjaciele?
Ładuję...