Kaszel, śmietnik i kartony – tak dotychczas żyła Lisica

Wyjątkowo przenikliwie mroźny zimowy dzień, za oknem -8 stopni, ale przez wilgotny, porywisty wiatr odczuwalna temperatura jest przynajmniej o 10 stopni niższa, mróz aż szczypie i wgryza się w ciało. Dzwoni kobieta i prosi o pomoc dla samotnej i zabłąkanej psinki.

W pierwszej chwili myślimy, że nie mamy już możliwości, bo mamy już wszystkie miejsca zajęte przez psiaki, w tym te chore, nietolerujące innych czworonogów. Tak podpowiada rozum, ale uczucia gryzą jeszcze bardziej niż mróz. Pytam: Gdzie? Odpowiedź: Na kampusie uniwersytetu, siedzi w śmietniku, zakopała się w przemokniętych kartonach i strasznie kaszle.

Sunia prawie sama wbiegła nam do samochodu. Zabraliśmy ją do kliniki. Lisica została na obserwacji. Lekarze podejrzewają chore serduszko i układ oddechowy.

Natychmiast rozpoczęliśmy poszukiwania winowajcy kaszlu - badania krwi, RTG, EKG, osłuchiwanie… Potrzebujemy środków na badania, hospitalizację, leki, karmę oraz suplementy, a w dalszej perspektywie na sterylizację. Wszelka pomoc dla Lisicy jest na wagę złota!