Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Aktualizacja 06.07.2022
Grudzień 2020. Ze schroniska w Wojtyczkach trafia pod naszą opiekę Loniu, pies, który stracił dom przed świętami. Może ktoś robił porządki, a stary, ślepy pies nie pasował do choinkowych ozdób? Może nie zdążył umrzeć z głodu, zanim przyjechali goście? Nie wiemy. Wiemy tylko, że patrząc wtedy na Lonia, musieliśmy mu pomóc. Decyzja zapadła natychmiast, i Loniu został odebrany z Wojtyszek.Wtedy też spotkaliśmy się z ogromnym hejtem. Zarzucano nam, że Lonia uśpimy, zaniedbamy, że powinien trafić pod opiekę innej organizacji. Życie…
Zapraszamy do obejrzenia filmu, który nagraliśmy w ubiegłym tygodniu. Michał na filmie mówi, że minął rok. Dziś sprawdziliśmy – minęło już półtora roku od czasu, gdy Loniu trafił do Benkowa. Loniu mieszka w domu, śpi na kanapie, wychodzi na ogrodzony teren, kiedy ma ochotę. Nie spotkacie go luzem w azylu, bo ze względu na swoją całkowitą ślepotę, zbyt ryzykowne byłoby puszczanie go luzem tam, gdzie chodzą duże zwierzęta. Ale Loniu jest i czuje się bardzo dobrze. Nadal jest ślepy, schorowany i jeszcze starszy niż był wtedy, ale jest też w doskonałej kondycji jak na swój wiek, odkarmiony, zadbany, zaopiekowany i co najważniejsze – kochany.Loniu to członek naszej rodziny. Nie szuka adopcji ani nowego domu. Tu jest jego miejsce na ziemi, które doskonale zna i w którym dobrze się czuje.Bardzo dziękujemy Wam za każdą pomoc dla Lonia i dla naszych zwierzaków. Choć bywa ciężko, to staramy się, jak tylko możemy nie zawieźć Waszego zaufania, ale i nie zawieźć zwierząt, które trafiają pod nasze skrzydła. Benkowo to ich dom, a nasz sens życia. Dziękujemy i zapraszamy w weekend od 10 do 16.
Wczoraj ze schroniska w Wojtyszkach otrzymaliśmy prośbę o przyjęcie pod swoje skrzydła niewidomego Lonia. Nie mieliśmy serca odmówić...
Loniu stracił dom przed świętami. Może ktoś robił porządki, a stary, ślepy pies nie pasował do choinkowych ozdób? Może nie zdążył umrzeć z głodu, zanim przyjechali goście? Nie wiemy. Wiemy tylko, że patrząc na Lonia, trudno nie uronić łez. Jak wiele ten pies musiał znieść, jak trudne było jego życie? Ile cierpienia musiał mu zadać człowiek, by doprowadzić Lonia do takiego stanu.
Luniu jest już pod nasza opieką. Wróciliśmy do domu w nocy. Transport zniósł dobrze. To dla niego kolejne trudne doświadczenie. To kolejna zmiana miejsca, obce zapachy, nieznani ludzie. Śpi teraz w ciepłym pokoju. Odpoczywa. Całkowicie ślepy, skrajnie wychudzony. Z zanikami mięśniowymi, bo pies z braku pokarmu trawił swoje własne tkanki.
Bardzo prosimy o pomoc dla Lonia. Potrzebujemy wsparcia w opłaceniu diagnostyki i leczenia. W zakupie dobrych karm i suplementów. Lonia musi też zbadać okulista, by sprawdzić, czy chore oczy nie sprawiają bólu. A może da się coś jeszcze zrobić? Chcemy razem z Państwem powalczyć o jego zdrowie, pies wycierpiał bardzo dużo, zasługuje, by mu pomóc.
Wiemy, że koszty będą ogromne, bo wyprowadzenie tak zaniedbanego psa, to walka wielomiesięczna. Musimy też odbudować jego zaufanie do człowieka. Bez Was nie mamy szans. Dlatego prosimy o pomoc. Każda darowizna ma ogromne znaczenie, każda pomoże zapewnić Loniowi godne życie.
Ładuję...