Chciałbym żyć bez bólu. Pomóżcie mi!

Zbiórka zakończona
Wsparło 270 osób
2 128 zł (70,93%)

Rozpoczęcie: 18 Listopada 2018

Zakończenie: 1 Maja 2019

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
09 Stycznia 2019, 13:09
Aktualizacja 8.12.2018

Lopez przeszedł dziś zabieg kastracji, podczas którego została pobrana krew do ponownego kontrolnego badania, a także kontrolna zeskrobina. Dodatkowo przeszedł małe spa: manicure/pedicure oraz czyszczenie uszu. Dziękujemy za dotychczasowe wpłaty!

Pokaż wszystkie aktualizacje

09 Stycznia 2019, 13:08
Aktualizacja 26.11.2018

Wizyta u weterynarza: komplet szczepień (przeciwko wściekliźnie + przeciwko chorobom zakaźnym), Bravecto, szampon Hexoderm, Forthyron. Jak tylko uda nam się ustalić termin wizyty, podzielimy się z Państwem tą informacją.

Hej, jestem Lopez. Do Jamhudów trafiłem na skutek interwencji w kwietniu tego roku. Zostałem odebrany ze środowiska, w którym nikomu nie życzyłbym żyć.

Kiedy przyjechałem do Jamhudów wraz ze swoim psim kumplem byłem bardo zaniedbany. W mojej sierści żyły pchły, liczne malaszezje, a w obrębie grzbietu, ogona i łokci silne zliszajowacenia. Mój grzbiet pokrywa gruba warstwa popękanej rozpadlinami skóry z infekcją ropną głęboką.

Moje zachowanie było bardzo zaburzone - nie dziwcie się, nie miałem dobrego przykładu "w domu". Wstyd się przyznać, ale atakowałem ręce, które o mnie dbały i dbają po dziś dzień... Mój psi kumpel Dżeki szybciej wyczuł tą dobroć, która bije od ludzi, którzy się nami opiekują, ja niestety potrzebowałem więcej czasu. Wiecie, ile zajęło mi to by odrobinkę im zaufać - 5 miesięcy. 

5 miesięcy, by zbliżyć do nich nos i poczuć, że to naprawdę super człowieki są. Przyznam, że dalej się boję i zdarza się, że dam "ostrzeżenie" ale uwierzcie, robię to, bo do tej pory człowiek w moich oczach widziany był jak ktoś, kto zadaje tylko ból.

Mam w okół siebie naprawdę cudownych ludzi i z ich pomocą chciałbym zadbać o siebie. Wiem, że sierść już nigdy nie pokryje 100% mojego ciała, ale pomóżcie chociaż powstrzymać skórę przed ponownymi pęknięciami.

Prosimy Was o pomoc finansową, która umożliwy zaspokojenie potrzeb Lopeza, przede wszystkim wizytę u jednego z lepszych dermatologów we Wrocławiu, dobrą - odpowienią dla niego karmę, zakup FORTHYRON'u, preparaty na podniesienie odporności jak i wszelakie suplementy oraz inne leki wskazane po wizycie u dermatologa. A w przyszłości zabieg kastracji.

Organizator
0 aktualnych zbiórek
4 zakończone zbiórki
Wsparło 270 osób
2 128 zł (70,93%)