Połamana, wynędzniała bida

Zbiórka zakończona
Wsparło 240 osób
2 000 zł (100%)

Rozpoczęcie: 13 Września 2018

Zakończenie: 28 Września 2018

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Przynieśli go jacyś ludzie do lecznicy w Lubartowie. Chudy, odwodniony, zapchlony kociak, ok. 4-5 miesięcy z tylną łapką wiszącą bezwładnie.

Podobno błąkał się tak po osiedlu domków jednorodzinnych już kilka tygodni.  Nikt go nie dokarmiał. W końcu ktoś zlitował się, zgarnął do samochodu i przywiózł do weterynarza. Żeby uśpić.

Pani weterynarz zadzwoniła do mnie z pytaniem czy wezmę pod opiekę, również finansową.  A ja zawsze ratuję stworzenie, jeśli jest tylko cień nadziei. Tu nadziei było 100%, bo złamanie to nie wyrok przecież.

Najpierw trzeba kotka trochę odzywić, bo strasznie zabiedzony. Dostaje kroplówki, dobrej jakości jedzenie. Przesypia większość dnia. I dobrze, niech się regenruje, niech się wzmacnia.

Za 2-3 tygodnie doktor Magda, świetny chirurg, będzie składać kośc udową, paskudnie złamaną z przemieszczeniem (vide zdjęcie rtg). Potem rekonwalescencja, a potem - szukamy domu! Aha, w międzyczasie kastracja.

Kociątko jest prześliczne i takie ufne. Może komuś serce mocniej zabije na widok tej łaciatej mordki, która już tyle przeszła? Wszystkim, którzy wesprą  naszego połamańca choćby sms-em - serdecznie dziękuję <3

Pomogli

Ładuję...

Organizator
2 aktualne zbiórki
90 zakończonych zbiórek
Wsparło 240 osób
2 000 zł (100%)