Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
30 lipca o godzinie 14:40 zgasły oczka naszego Lackusia. Walczył dzielnie, ale niestety starość i choroba go pokonały.
Biegaj wesoło za tęczowym mostem nasz wielki wojowniku.
Do zobaczenie psisko kochane!
Bardzo Wam dziękujemy za wsparcie Luckiego!
Od naszej ostatniej informacji o zdrowiu Luckiego minęło trochę czasu.
Niestety stan Luckiego nie jest dobry. Nerki nadal nie pracują prawidłowo. Teraz Lucky i jego opiekunka będą jeździć co tydzień w weekend na kroplówki.
Znów mocznik wzrósł w zaskakującym tempie. Dwa tygodnie temu prawie norma, a w zeszłym tygodniu jakiś kosmos.
Lucky dostał leki już na stałe. Jest ciężko, ale on cały czas jest radosny. Trochę bez siły, ale spacer z ulubionymi sąsiadkami, o nie.... tego nie odpuści i cieszy się jak dziki.
Niestety ma też gorsze momenty. Parę dni temu znowu wystraszył mocno opiekunów, gdy rano nie chciał wstać i był namawiany przez 20 minut na spacer, żeby zrobić siusiu.
Na szczęście je - to zawsze dobry znak. Trzymajcie mocno kciuki za zdrowie chłopaka! I bardzo prosimy wesprzyjcie jego zbiórkę paroma groszami. To dla nas ogromna pomoc! Dziękujemy pięknie!
Nie mamy zbyt dobrych wiadomości o zdrowiu Luckiego - 13 letniego psiaka będącego pod naszą opieką.
Bardzo prosimy o ogromne kciuki i wsparcie jego zbiórki!
Pisaliśmy Wam, że 13 marca wylądował u weterynarza.
Niestety mimo podawania leków i kroplówek przez jego opiekunkę przez ostatni tydzień stan Luckiego nadal był kiepski i konieczna była kolejna wizyta staruszka w klinice.
No i Lucky został w klinice na kilka dni od przedwczoraj.
Będzie porządnie wypłukany i będzie miał zrobione dodatkowe badania.
Wczoraj Lucky już lepiej się czuł. Je i bierze wszystkie tabletki jak dzielny pacjent.
Badanie USG nie wykazało żadnych nieprawidłowości w układzie pokarmowym.
Co do nerek to jak na zwyrodnienie to nie jest tak złe, bo tylko w jednej ma złóg, ale niewielki.
To tyle nowych informajci o jego stanie.
Wczoraj do Luckiego do kliniki dołączył jego ukochany boberek, żeby wpierać psiaka w tych cieżkich chwilach, bo z nerwów został zapomniany podczas jazdy do doktora.
A jak żyć bez boberka... ;) Oto i on przyjaciel Luckiego! :)
Lucky trochę przeraził swoją opiekunkę w weekend (13 marca) , bo zaczął nagle wymiotować żółcią i nie chciał jeść.
Dostał lek przeciwwymiotny i przeciwbólowy, bo ma delikatnie tkliwy brzuch. Pani doktor powiedziała, że teraz jakiś wirus panuje, bo sporo psów trafia z podobnymi objawami.
Na całe szczęście po powrocie do domu zjadł i wypił dużo wody. Teraz odpoczywa.
Trzymajcie kciuki za naszego Luckiego! I bardzo prosimy niezmiennie o wpsarcie w jego zbiórce!
Lucky nadal znajduje się pod naszą opieką. Mimo 13 lat jest to młody chłopak w ciele starucha. ;)
Uwielbia piłki w każdej postaci oraz swojego boberka zabawkę, którego broni bardzo.
Chodzi bez problemu na smyczy czasami bez tez. Ale ponieważ nie słyszy za dobrze trudno jest go przywołać. Jest delikatnie ślepy, ale nie aż tak żeby nie widzieć jak się człowiek zbliża do szafki ze smakołykami. Taki z niego gagatek! :)
Szukamy już dla niego domu, ale bardzo prosimy o wsparcie jego zbiórki! Będziemy bardzo wdzięczni za każdą wpłatę! Dziękujemy pięknie!
Lucky nasz kochany staruszek pochorował się :(
Lucky to 13 letni pies, który gdy zaczęło być z nim gorzej został oddany przez swoich byłych opiekunów.
Na skutek operacji, którą musiał mieć wykonaną (guzy na jądrze i śledzionie) pogłębiła się niewydolność nerek.
Przestal jeść i trafił znowu do kilniki gdzie był mocno przepłukiwany.
Dostał też odpowiednie leki i po tygodniowej intensywnej kuracji wrócił do domu tymczasowego.
Jest lepiej apetyt wrócił, choć zdecydowanie nie na tyle na ile byśmy sobie życzyli.
Trzymajcie kciuki za chłopaka <3 To naprawde wspaniały i grzeczny pies.
Chcielibyśmy mu jeszcze dać parę wspaniałych lat życia.
Bardzo prosimy o pomoc w jego zbiórce
Tego nie robi się psu. Tak po prostu nie można. Nie oddaje się przyjaciela wtedy kiedy się jest z nim gorzej i zaczyna chorować. Prawda? A to właśnie spotkało Luckiego.
13-letni pies został oddany, bo posikuje w domu. Przyjechał do lekarza i jego "opiekunowie" uznali, że oni go już nie chcą takiego... I go zostawili. Zrzekli się psa i po prostu zapomnieli o problemie, o żywej istocie, która była kiedyś ich psem... Przyjacielem, członkiem rodziny... Tak właśnie potraktowano Luckiego. I tak Lucky trafił do nas.
Na początku był kompletnie skołowany, nie wiedział co się z nim dzieje i gdzie jest zabierany. Świetnie za to wiedział od pierwszej nocy, do czego służy tapczan. Psiak od razu został dokładnie przebadany w klinice. Okazało się, że ma guz na śledzionie i drugi na jednym jądrze, dodatkowo chore nerki i ogromny stan zapalny w uszach. Na szczęście udało się umieścić Luckiego w domu tymczasowym. Kojec dla schorowanego 13-latka przyzwyczajonego do kanapy byłby dla Luckiego zbyt dużym stresem.
Potrzebujemy dla niego podkładów, bo rzeczywiście posikuje w domu oraz pieniędzy na pokrycie kosztów całego leczenia, badań i opercji oraz specjalistycznej karmy dla nerkowców. Lucky miał już operację w czwartek i jesteśmy dobrej myśli, bo rzeczywiście mniej po niej posikuje. Mamy nadzieję, że będzie coraz lepiej w tym temacie.
To super kochany psiak i ma jeszcze parę dobrych lat życia przed sobą. Dogaduje się i z psami i z kotami. Ludzi kocha wręcz nieprzytomnie. Ma cudowny charakter! Zasługuje na ludzi, którzy go już tak nie potraktują i którzy zakochają się w nim tak bardzo jak my! Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc dla Luckiego! Dziękujemy bardzo!
Ładuję...