Oskalpowany ogon i gnijące oko... Czy tak ma wyglądać życie kociego dziecka?

Kolejna kocia bida w naszych szeregach. Poznajcie Lukrecję.

Nie wiemy dokładnie, co ją spotkało, ale wiemy jedno - jej dotychczasowe życie nie było usłane różami. Kotka trafiła do lecznicy na Norwida wczoraj rano, dzięki wspaniałej Rodzinie, zapewne jedynej, która pochyliła się nad losem biednej kotki, chodzącej i proszącej o pomoc od domu do domu.

Stan kotki jest taki jak sami widzicie... Na jedno oko Lukrecja już nie widzi, jest w fatalnym stanie. A doprowadził do tego oczywiście paskudny koci katar... No i jeszcze jest nieszczęsny ogon - oskalpowany i poraniony tak mocno, że trzeba będzie go amputować. Jedynym plusem jest to że kotka ma ujemne wyniki testów na choroby zakaźne.

Na ten moment lekarze próbują unormować stan kotki. Walczą z biegunkami, ogromną ilością glist i świerzbem usznym. Gdy kotka dojdzie do siebie, odbędą się zabiegi. Całe leczenie pociągnie za sobą duże koszta i już dziś prosimy Was o wsparcie.

Również będzie potrzebny przyszły, stały domek. Lukrecja już dziś szuka domu!

Kotka jest w pełni oswojona, na pewno była czyjaś... Lgnie do człowieka i lubi mizianie. Podejrzewamy, że ktoś pozbył się problemu i uznał, że po co leczyć zwierzę skoro można wypuścić je w świat...

Kotka ma kilka miesięcy. To jeszcze koci dzieciaczek. Jest niewinna, delikatna a mruczy, jak mały traktorek będziemy na bieżąco informować Was o jej stanie i mamy nadzieję, że wspólnie znajdziemy jej cudowny i kochający dom. Nie ma na co czekać Kochani, udostępniamy! 

Osoby chętne na adopcję Lukrecji zapraszamy tradycyjnie na priv lub pod nr 533514674, 608674423 lub 500851385. Gdybyśmy nie odbierały, prosimy o wiadomość sms. Oddzwonimy.