Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, pragniemy przedstawić Wam Lunę. Oto jej przykra historia.
Wtorek - 17 stycznia 2023r., po godz. 22:00. Otrzymujemy dramatyczne zgłoszenie z prośbą o pomoc. Według osoby zgłaszającej Lunka od 5 dni jest zamknięta sama w mieszkaniu - bez wody i jedzenia. Wiemy, że na tym etapie liczą się już godziny. Lunka może nie doczekać rana, dlatego nasi wolontariusze wsiadają w samochód i jadą po psiaka, mimo że za kilka godzin muszą wstać do pracy.
Na miejscu zostaje im przekazany kościotrup na smyczy - Lunka. Właściciela nie ma i nie wiadomo kiedy będzie. Stan psa jest tragiczny - można policzyć wszystkie żeberka i nauczyć się o anatomii ścięgien u psa. Tylne łapki pokryte są zabliźnionymi ranami - nie chcemy nawet sobie wyobrażać w jaki sposób powstały i jak Lunka bardzo musiała cierpieć, bo nie ma nawet śladu po szwach, co oznacza, że musiała sama sobie radzić. Psinka była słaba, ledwo stała na swoich chudych łapkach. Jej pazurki były przerośnięte, co świadczy tylko o tym, że Lunka nie wychodziła na spacer.
Lunka spędziła noc w objęciach naszej wolontariuszki - najedzona i bezpieczna. Nazajutrz wizyta u weterynarza potwierdziła najgorsze - stan Lunki jest tragiczny, zdążyliśmy w ostatniej chwili! Brzuch podkasany, ciało w kształcie klepsydry świadczy o jej skrajnym niedożywieniu i wyniszczeniu. Lunka boi się dotyku, gwałtownych ruchów, są miejsca, gdzie nie daje się nawet dotknąć, a na dworze trzęsie się jak osika - ze strachu i z zimna.
Lunka jest już pod naszą opieką, nie pozwolimy jej więcej skrzywdzić❗Przed nią proces rekonwalescencji, hodowania tłuszczyku i nabrania zaufania do człowieka. Trzymajcie kciuki❗
My poświęcimy Lunce uwagę, czas, ogrom pracy i miłości. Was prosimy o wsparcie finansowe - Lunka potrzebuje teraz wysokokalorycznej karmy dobrej jakości, opieki weterynaryjnej oraz standardowej profilaktyki - szczepień i sterylizacji, a to kosztuje...
Ładuję...