Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Lungo to jeden z psów, który podbił serca naprawdę ogromnej ilości ludzi! I to właśnie dzięki tym wspaniałym osobom mógł z naszą pomocą zawalczyć o życie i zdrowie! Dziś przychodzimy do Was z fantastyczną informacją - LUNGO MA DOM! Dobrze widzicie! Zamieszkał z Angeliką i Benjaminem, którzy postanowili przyjąć go do swojej rodziny mając świadomość całej historii zdrowotnej psiaka i jego przeszłości. Podeszli do decyzji bardzo odpowiedzialnie. Za nami sporo długich rozmów i konsultacji z lekarzami, ale decyzja była ostateczna. Psiak trafia do ich rodziny!
Wczoraj minęły 2 miesiące od operacji Lungo. Za nami kontrolne badania i kilkukrotne echo serca. Na dzień dzisiejszy jego stan jest stabilny i zadowalający. Serce musi być regularnie kontrolowane przez kardiologa, jednak panicz czuje się obecnie, jak gdyby nigdy nie był chory! Dzięki pracy opiekunki tymczasowej, a także nowych opiekunów zaczyna żyć jak szczęśliwy pies. Poznaje nowych ludzi, korzysta ze spacerów, zwiedza nowe miejsca i cieszy się bliskością swojej nowej rodziny. Nawet nie wiecie jakie to uczucie - przecież nie tak dawno Lungo nie miał sił nawet się podnieść...
Dziękujemy wszystkim cudownym Darczyńcom, którzy pomogli opłacić nam leczenie i samą operacje Lungo, a tym samym dali mu szanse na normalne życie!
Minęło już 2 tygodnie od operacji! Lungo dziś miał kolejne kontrolne echo serca. Wszystko jest ok, a według opinii kardiologa wszystko idzie w jak najlepszą stronę. Ciśnienie jest nieco za wysokie, więc ma wprowadzone jeszcze jedne leki, a za miesiąc czeka na nas kolejne echo. Za tydzień idziemy na pierwsze szczepienie, a to oznacza, że powoli rozpoczynamy rozglądanie się za nowym domem dla niego.
Dziękujemy Wam za pomoc, ale jednocześnie prosimy jeszcze o wsparcie, gdyż weterynaryjnie mamy jeszcze trochę do zrobienia. Najgorsze już jednak za nami, a to Wasza zasługa! Jesteście wielcy!
Czas podsumować wczorajszy dzień i jego efekty, ale zacznijmy od początku. Pod koniec stycznia z uwagi na silny szmer dr Rajpold z Gabinet weterynaryjny Dobry Weterynarz
skierowała małego Lungo na pilne echo serca. 4 lutego trafiliśmy do kardiologa dr Pawła Łypa, który wykonał mu badanie. Już w jego trakcie był przerażony pomiarami i stanem młodego psa... Rozpoznanie - ciężkie zastawkowe zwężenie tętnicy płucnej z współistniejącym nadciśnieniem. Wprowadzono leki, a doktor zalecił rozważenie operacji, gdyż bez niej rokowania są bardzo kiepskie. Kilka konsultacji z kardiologami i zapadła decyzja. Mimo wysokiej ceny i ryzyka postanowiliśmy zawalczyć o to małe istnienie. Tu jak zwykle nie zawiedliśmy się na Was - pomogliście uzbierać nam ogromną jak na warunki fundacji kwotę, a wszystko to dla Lungo!
W miniony poniedziałek wykonaliśmy rozszerzone badania krwi, by móc otrzymać finalną kwalifikacje do zabiegu. I w końcu nadszedł 24.02.2021 - to był TEN dzień! Wyruszyliśmy z Krakowa chwilę po 5, by przed 8 zameldować się w klinice pod Cieszynem. Tam czekali już na nas anestezjolodzy, a także prowadzący Lungo dr Łyp, który postanowił przyjechać na zabieg. Po załatwieniu formalności podana została narkoza, Lunguś spokojnie usnął, a nam pozostało czekać i trzymać kciuki. Operację walwuloplastyki płucnej wykonał kardiolog prof. Piotr Buszman w asyście lek. wet. Michała Glanca oraz lek. wet. Carlosa Fernandeza. Po około 2,5 h otrzymałyśmy telefon, że zabieg się zakończył. Pojechaliśmy na miejsce, gdzie zobaczyłyśmy wybudzonego już Lungo! Zostaliśmy jeszcze na godzinnej obserwacji. Kamień spadł nam z serca. Szybko jednak okazało się, że to nie koniec... Niestety Lungo zaczął mocno krwawić z rany. Powstał krwiak, a Lungo stracił sporo krwi w wyniku czego stracił przytomność. Nawet nie wiecie ile myśli przechodziło nam wtedy przez głowę... Wolimy do tego już nie wracać... Na szczęście dzięki szybkiej reakcji udało się go ustabilizować. Lungo dostał kroplówkę, a my przez kilka kolejnych godzin siedzieliśmy z nim pod ciągłą obserwacją lekarzy. Na szczęście po jakimś czasie w oczach Lungusia widać było coraz więcej życia i zaczynał coraz aktywniej reagować na otoczenie. Około 16 jego stan został sprawdzony i oceniony jako stabilny. Pozwolił na wyruszenie w podróż do domu tymczasowego. Kiedy dotarliśmy do Krakowa dostał małą kolację, którą zjadł z apetytem, co nas ucieszyło. Noc minęła na szczęście spokojnie. Wciąż byliśmy w kontakcie telefonicznym z lekarzami. Dziś późnym popołudniem odbyła się wizyta kontrolna. Dr Łyp wykonał echo serca, a jego efekt zaskoczył chyba nawet jego samego! Serce Lungo pracuje prawidłowo!!! To niezwykła radość! Możemy uznać operację za udaną, a to także dzięki Wam! Dzięki Waszemu wsparciu ten malec ma szansę wieść normalne życie szczęśliwego psa! Oczywiście trzymamy rękę na pulsie, bo zabieg był bardzo poważny. Ograniczamy ruch i stres. Wprowadziliśmy dietę bogatą w żelazo i nadal podajemy karsivan. Obserwujemy też uważnie obszerny krwiak, jaki powstał w pachwinach i na brzuchu. Ostrożnie, ale jesteśmy naprawdę dobrej myśli.
Dziękujemy wszystkim Wam za wsparcie w zbiórce, ale także trzymanie kciuków i dobre słowa. Wierzymy, że wczoraj nad nami czuwaliście i to dlatego Lungo się nie poddał!
Przypominamy, że zbiórka trwa nadal!
Lungo dochodzi powoli do siebie, a za 2 tygodnie czeka nas kolejne echo serca i kontrolna morfologia. To dopiero początek uzyskiwania pełni formy, ale wierzymy, że najgorsze już za nami!
Rozpoczęliśmy walkę o życie Lungo... Dosłownie! Ale od początku...
Lungo trafił do nas razem z suczką Mokką z interwencji, w której fundacja La Fauna odebrała go wraz z innymi psiakami z domu, w którym przebywało 40 psów w strasznych warunkach. Od początku było wiadomo, że coś z nim jest nie tak. Były właściciel powiedział, że Lungo jest chory, ale nie wie na co... Szybko zorientowaliśmy się, że Lungo cały czas leży, nie wstaje. Jadł i pił na leżąco, wstawał tylko delikatnie, by się wysikać i wypróżnić. Całe dnie i noce spędzał, leżąc. Zabraliśmy go czym prędzej do lecznicy. Badania krwi wyszły nieźle. Był strasznie zarobaczony - tęgoryjcem i glistami, które pokonaliśmy kuracją odrobaczającą. Został odpchlony, zachipowany i badany pod każdym kątem.
Wreszcie okazało się, że Lungo ma bardzo chore serduszko... Do tego stopnia, że jest cały czas niedotleniony, a przez to słaby i dlatego nie wstaje... Przepływ przez tętnicę płucną jest znacznie przyspieszony. Płatki zastawki tętnicy płucnej wykształcone są nieprawidłowo, zrośnięte, z niedomykalnością do 3m/s. Tętnica płucna znacznie poszerzona za zastawką. Całość zmian wskazuje na obecność wady wrodzonej - ciężkiego zastawkowego zwężenia tętnicy płucnej ze współistniejącym nadciśnieniem płucnym. Z uwagi na wolny rytm serca nie włączono leków z grupy beta blokerów.
Lungo ma dopiero rok... Przed nim całe życie. Od kardiologa dowiedzieliśmy się, że serduszko trzeba zoperować, inaczej Lungo nie pożyje zbyt długo i nie będzie w stanie cieszyć się życiem... Zgodził się go zoperować prof. Buszman z Cieszyna. Aktualnie operacja (balonikowanie tętnicy płucnej) jest w trakcie planowania i odbyć ma się 24.02.2021 r. Czekamy też na poznanie ostatecznych kosztów, ale mają się wahać w granicach od 5,5 tys. - 7t ys. złotych. Jak się pewnie domyślacie, jest to kwota, której nie mamy, więc jedyne co możemy zrobić, to poprosić Was o pomoc...
Chcemy uratować tego psa, bo wiemy, że jest warto... To jeszcze dzieciak, którego życia nie da się tak po prostu wycenić... Jest kochany, przesłodki, łagodny i bardzo wdzięczny za każdą poświęconą chwilę uwagi. Jest maleńki, waży tylko 5 kg i ma niedowagę. Wierzymy, że tak jak my, widzicie sens w ratowaniu jego życia...
Jeśli ktoś z Was może pomóc zebrać fundusze na operację serduszka Lungo, to bardzo prosimy o nawet najmniejsze wpłaty. Lungo będzie bardzo, bardzo wdzięczny wszystkim! Wierzymy, że razem możemy go ocalić...
Ładuję...