Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki zebranej kwocie Luno mógł pojechać na specjalistyczne badania do trójmiejskiej kliniki, gdzie miał zrobiony rezonans i pobrany do analizy płyn rdzeniowo-mózgowy. Wyniki badań wykazały niestety, że jego stan jest nieodwracalny i nic nie można zrobić, aby mu pomóc. Luno jednak nie poddaje się, a każdy dzień wita energicznie i z optymizmem. Korzysta z życia na ile może, a my życzymy mu, aby mógł to robić jak najdłużej.
Luno to około 10-letni owczarek niemiecki. Kiedy został porzucony w 2018 roku pod gabinetem gminnego weterynarza, nie spodziewaliśmy się, że kolejne 2 lata spędzi w schronisku. Jego właściciel był na tyle szczodry, że podarował mu starość w betonowym kojcu.
Skupmy się jednak na tym co tu i teraz. W trakcie pobytu w schronisku Luno zaczął mieć problemy z tylnymi łapkami. Konsultacja weterynaryjna wykazała, że ma poważne problemy neurologiczne. RTG wskazało łagodną dysplazję w stawie biodrowym lewym oraz ogniskowe zwiększenie cieniowania na przestrzeni międzykręgowej L2-L3. Podczas zabiegu podano Triamhexel oraz Bupiwakainę do przestrzeni międzykręgowej. Mieliśmy nadzieje, że ten zabieg pomoże na dłużej. Aby tak było, Luno potrzebował ciepłego domu, którego zabrakło na czas, bowiem wrócił do schroniska. Nadchodząca zima niestety również nie pomagała w leczeniu. Zimowe dni nie ułatwiały chodzenia i nie dawały mu chęci do dłuższych spacerów.
W końcu nadszedł dzień, w którym Luno znalazł dom. Jednak i tutaj pojawił się problem – panele oraz płytki, po których nie potrafił się poruszać. Czas mijał nieubłaganie i nie mogliśmy już tracić ani minuty. Zabraliśmy go do wyjątkowego miejsca, gdzie ma zapewnioną profesjonalną opiekę, aby mógł zacząć żyć normalnie. Spędza aktualnie czas z innymi psami a jego nowa opiekunka Monika dała mu poczucie bezpieczeństwa i wsparcie. Podobno w życiu wszystko dzieje się po coś.... Bardzo w to wierzymy, ale czasem szczęściu trzeba pomóc i w tym celu prosimy Was o wsparcie.
Luno przeszedł kolejne wizyty u ortopedy i neurologa. Miał wykonany rezonans magnetyczny, badanie płynu rdzeniowo-mózgowego, niezbędne zdjęcia RTG i szerokie badanie krwi. Wnioski są jednoznaczne i nie pozostawiają żadnych wątpliwości, Luno nie odzyska sprawności w tylnych łapach... Choć diagnoza jest straszna, to nie jest wyrokiem! Luno ma wciąż wielką chęć do życia, jest bardzo aktywny, wesoły i dobrze czuje się w grupie psów. Chcemy zafundować mu odpowiedni, profesjonalny wózek, który pomoże mu w poruszaniu się i uczestniczeniu w spacerach.
Jednocześnie bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu poprzednich wizyt u weterynarza oraz pobytu w tym szczególnym miejscu, w którym po dwóch ciężkich latach może żyć w spokoju i warunkach, na które zasługiwał od zawsze.
Ładuję...