Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy z Majką za Majkę. Za jej życie, za to, że może poznać czlowieka z tej dobrej strony. nadal problem stwarza struganie kopyt, ale Monika, która opiekuje się Majką świetnie sobie radzi z jej wybrykami:-). Pozdrawiamy bardzo serdecznie.
Dała dziś Majeczka popalić.
Kolejna korekta kopyt za nami.
Chyba czuje się lepiej, bo chciała zabić ♀️.
Maja chyba na zawsze będzie miała ślad po kantarze, który za ciasny wrzynał się w kość.
Bardzo trudno jest Majce zaufać człowiekowi.
Wszakże przez 10 lat stała w boksie i rodziła dla człowieka źrebaki...
Maja drobnymi kroczkami się poprawia.
Perspektywa jej leczenia (efekt jaki chcemy osiągnąć, to zmiana ustawienia kości kopytowych, swobodne i poprawne poruszanie się) to kilka miesięcy.
Jest na tyle znośnie, że Maja mogła zacząć nadrabiać zaległości socjalnotowarzyskie: dołączyła do stada kilkunastu innych koni.
Jest juz z nami. Przyjechała w stanie duzego zaniedbania. Ale już jest wszystko pod kontrolą. Musimy spłacić resztę zobowiążąń. mamy nadzieję, że z Waszą pomoca się uda
Zmniejszyliśmy kwotę zbiórki na Majkę o 2 tys. Ta kwota zarezerwowana była na transport. Udało się tylko dlatego, że roczny ogierek Dron, jej syn, zebrał całą kwotę, a na Majkę wpłacona została zaliczka.
Majka ledwo chodzi.
Z głowy musieliśmy jej usunąć wrośnięty kantar. Muchy i śmierdząca rana na głowie przywitała nas stosownym dla tego stanu zapachem zgniłego mięsa.
Nogi ma całe w ranach: świerzbowiec zrobił swoją robotę.
Kopyta wołają o pomstę do nieba .
Pierwsza wizyta Pani Doktor za nami. W przyszłym tygodniu czekamy na kowala, kolejne konsultacje i badania, w tym rtg wszystkich nóg.
Majka NIE MOGŁA dłużej czekać.
Prosimy !
Pomóżcie nam zapłacić za jej życie i leczenie
Żeby zobaczyć radość i energię w jej oczach trzeba będzie jeszcze poczekać…
"Oszukała mnie. Nie dała się w tym roku zaźrebić”. Majka ma 11 lat. Co roku - od 2-roku życia - zaźrebiana w tym roku uknuła spisek. Może się poddała? Może zmęczyła? Może jest chora? Może wszystko na raz?
Właściciel nie będzie sobie zadawał takich błahych pytań, bo nie ma takiej natury i potrzeby.
Kłamstwo Majki wystarczy, żeby na śmierć się na nią obrazić. Na śmierć dosłownie: ponieważ skoro tak obrzydliwie okłamała, musi ponieść karę. Przecież nikt jej nie będzie karmił i utrzymywał przez kolejny rok na marne. Majka aktualnie ledwo chodzi: utuczona owsem przed zapakowaniem do auta „skupu koni” dostała ochwatu.
Działać trzeba szybko, jeśli mamy jej pomóc.
A nie będzie to łatwa walka: cena za Majki życie to 750 kg x 14 zł. Do tego transport i kwota 3 tys., jaką zakładamy na start jej leczenia. Ona tam obolała i zmęczona czeka... Czeka na nas wszystkich. Proszę, nie wahajcie się!
Ładuję...