Mała Honey chce żyć...

Mała pastereczka Honey, wraz z innymi szczeniakami, została brutalnie przerzucona przez płot, na posesję wolontariuszki Toz, Asi. Szczeniaczki były w stanie ciężkim. Honey chyba miała być sprzedana za wyższą cenę, ponieważ miała założony do łapki wenflon. Wygląda na to, że właściciel pseudohodowli próbował uratować szczeniaka, ale nie z dobroci serca a z chęci zysku. Wszystkie pieski miały zaawansowaną parwowirozę. Dwa maleństwa husky niestety nie przeżyły.

Honey trafiła pod opiekę Kocimiętki. Walczy o życie ! Stan, póki co bardzo ciężki. Wdrożono intensywne leczenie i otoczono psinkę troskliwą opieką i miłością. Honey mimo ciężkiego stanu i osłabienia merda maleńkim ogonkiem. Pozwala na podawanie leków, kroplówek i innych zabiegów. Honey to mała, wielka wojowniczka. Bardzo chce żyć. Robimy wszystko, co w ludzkiej mocy, żeby jej się udało. Prosimy Was Kochani o wsparcie finansowe na drogie leki i trzymajcie kciuki z całych sił