Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki szybkiej pomocy, udało się jeszcze dziś przetransportować małą Małgosię do mojej stajni. Kucka jest bardzo słodka i przepiękna, nie wyobrażam sobie że mogła umrzeć w rzeźni… Dziękuję Wam z całego serca za pomoc. Od dziś Małgosia zaczyna życie na nowo!
Wkrótce odwiedzi ją weterynarz, jak widać jest baaardzo ciekawska i przesympatyczna, w stadzie odnajdzie się za parę dni, choć już teraz widzę że reszta zwierząt przyjęła ją z otwartymi ramionami.
Jeśli chcesz śledzić dalsze losy Małgosi - odwiedź naszą stronę
Chętnie odpowiem na pytania:
Monika 570666540
lub na fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja nie posiada złożonych struktur ani pracowników, a swoją misję realizuje dzięki osobistemu zaangażowaniu i poświęceniu założycielki. .
Małgosia jest starą, ale bardzo piękną kucką. Na swoim grzbiecie przewiozła setki wesołych dzieciaków a jej piękną grzywę wszyscy chcieli rozczesywać. Była ulubienicą szkółki w której mieszkała od małego. Jest bardzo miła i łagodna, tak, że zjednywała sobie serce wszystkich.
Małgosia bardzo lubiła swoją pracę, kochała te maluchy, które czasami troszkę psociły. Ale to przecież dzieci, a dzieci muszą figlować. Niestety nigdy nie miała swoich źrebaczków, które by otaczała miłością. Dlatego całą swoją miłość i oddanie kierowała na dzieci. I tak było przez lata. Żyła sobie spokojnie i dostatnio w szkółce jeździeckiej. Lecz przyszła starość i Małgosia straciła siły. Już nie mogła na swoim grzbiecie wozić maluchów, bo się potykała i byłoby to niebezpieczne. Zdrowie też już było nie takie jak za młodu, a to okulała, a to miała kaszel czy zołzy. Właściciel szkółki niestety okazał się bezdusznym człowiekiem bez serca.
Zamiast oddać Małgosię na tak zwane łąki, gdzie taki kucyk kosztuje ze 100 zł miesięcznie, sprzedał ją do handlarza wywożącego konie na rzeź. Oczywiście dzieciom w szkółce jeździeckiej powiedział że Małgosia pojechała na emeryturę na łąki i że jest teraz bardzo szczęśliwa i sobie odpoczywa. Nigdy nie zrozumiem takiego postępowania.
Małgosia całe życie wiernie pracowała w szkółce, dorobił się pewnie na niej dobrego samochodu. A na koniec jak już była stara i bez sił, sprzedał ją do rzeźni. Taka kochana, miła i śliczna kucka musi umrzeć, bo bogatemu i bezdusznemu człowiekowi szkoda 100 zł miesięcznie na jej utrzymanie. Już nie mówię o okłamywaniu tych dzieciaków. Już nie mam siły płakać widząc jak ludzie traktują zwierzęta, po prostu ręce opadają. Życie Małgosi handlarz wycenił na 3400 zł, zapłaciłam już zaliczkę, ostateczny termin wyznaczył na 15 listopada.
Błagam Was kolejny raz o pomoc. Nie możemy pozwolić, żeby Małgosia zginęła w rzeźni.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc. Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów dla starych koni.
Ładuję...