Przyprowadziła swoje ranne dziecko. Sama potrzebowała pomocy...

Z temperaturą 41 stopni, stanem zapalnym gruczołów mlecznych, szukała pomocy dla swojego kociego dziecka z wielką raną nad okiem. W pierwszej chwili myśleliśmy, że kociak ma uszkodzoną czaszkę, gdyż wykazywała objawy neurologiczne, przewracała się do tyłu i dziwnie się poruszała.

Zabraliśmy matkę i jej małą do weterynarza, jak się okazało czaszka jest nienaruszona, rana jest głęboka, ale nie zagraża życiu. Kocia mama dostała serię zastrzyków przeciwzapalnych i przeciwbólowych.

Mała Mia (takie imię otrzymała od nas) jest już po pierwszej wizycie. Rana została oczyszczona, podano również serię zastrzyków. Czekamy do jutra. Będziemy bacznie obserwować, czy jej stan się nie pogarsza. Jutro następna wizyta. Matka i mała Mia są pod naszą opieką mimo iż nasz budżet się już dawno wyczerpał my walczymy.

Nie odmawiamy pomocy, zwłaszcza w nagłych przypadkach. Jak zwykle liczymy na Państwa pomoc. Bez Was, kochani, nie dalibyśmy rady. Każda złotówka to krok do przodu w ratowaniu życia naszych braci mniejszych. Za każdą wpłatę z góry serdecznie dziękujemy.