Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Hej! Jestem Krysia i otrzymałam od Was najwspanialszy prezent na świecie – życie!
Kochani, w ten piękny słoneczny poniedziałek chciałam Wam serdecznie podziękować za ratunek dla Krysi. Ta niewinna niczemu maleńka istota dziś nie stałaby koło mojej córki i nie miałaby szansy na lepszą przyszłość, gdyby nie wasze dobre serca. Zadbaliśmy już o to, by obejrzał ją weterynarz oraz kowal. Otrzymała ona również od nas sowity poczęstunek oraz mnóstwo przytulasów od Basi. Mam nadzieję, że poczuje się doceniona i przekona do naszego towarzystwa.
Dziękujemy Wam jeszcze raz z całego serca! Krysia żyje i ma się świetnie tylko dzięki Wam.
To ostatnie godziny na ratunek kucki. Niestety nie poruszyła ona serc wielu ludzi i nie jest łatwo zebrać całą sumę w tak krótkim czasie na jej wykup. Rzeźnia zbliża się wielkimi krokami. Krysia sama sobie nie poradzi! Prosimy, pomóżcie ją ocalić!
Kochani, dziekujemy! Krysia zebrała na swoją zaliczkę, a nawet ciut więcej. Handlarz był zadowolony, ale termin kolejnej raty wyznaczył na środę. Mam nadzieję że uda się w tym tygodniu ocalić Krysię.
Wiem że to wciąż wiele, ale z calego serca prosimy o pomoc. To jedyne wyjście, by podarować malej Krysi życie.
Tamtego dnia od handlarza wyjechałam z głębokim bólem, który wręcz rozrywał mnie od środka. To nie była zwykła wizyta z kolejną ratą za skazane na okrutną i poniżającą śmierć zwierzę. To było ciężkie doświadczenie, po którym kolejny raz coś we mnie pękło.
Krysia stała tam sama, z obwiniętym na oślep łańcuchem wokół pyska. Zrezygnowana i z przekonaniem, że to już koniec. „Może przynajmniej nie będzie bolało?”, niech ta śmierć będzie szybka, bo na tym świecie już nic dobrego jej nie czeka. Być może z takimi myślami zmaga się skazane zwierzę. Dla nich człowiek, który powinien być oparciem i obrońcą, nie zawsze czuje litość i współczucie, tylko liczy na zysk. Zysk kosztem życia.
Krysia to mały kucyk, który był lokalną maskotką w przydrożnej restauracji. Setki rąk już musiały pogłaskać jej grzywę, a ona sama myślała, że te beztroskie dni, nie skończą się nigdy.
Niestety na Krysię też spadł grad nieszczęść. Wymieniona na plac zabaw, którego przecież nie trzeba utrzymywać i karmić. Dla Krysi zabrakło miejsca, nawet jeśli miało to być kosztem uśmiechów dzieci. Krysia przegrała, nie dano jej żadnej szansy na życie.
Zaledwie dwa dni stoi u handlarza i czeka na najbliższy transport, który ma zabrać ją do rzeźni już we wtorek. Te dwa dni to dla niej wieczność. Setki myśli i obaw, bólu i strachu przed jutrem. To ostatnia droga, którą musi przebyć tylko ona… Chyba że uda mi się Was przekonać do ratunku dla tej niewinnej kucki. Handlarz dał mi czas do końca dnia na zebranie zaliczki w wysokości 900 zł. Są to pieniążki potrzebne na już, jeśli Krysia ma dostać kilka dni życia, by spróbować wykupić ją z objęć śmierci. Całe życie i przyszłość Krysi to koszt 3200 zł. Do tego dojdą niestety też koszty transportu oraz diagnostyki i utrzymania. Jeśli jednak uda się jej pomóc, będzie to kolejny wielki krok ku zmianie świata na lepsze.
Kochani, Krysia jest z tym sama i może już nigdy nie podarować uśmiechu nikomu, jeśli nie staniemy w jej obronie. Nigdy nie będę się zgadzać z tak okrutnym traktowaniem zwierząt. One są bezbronne i nas potrzebują. Bardzo proszę, pomóżcie ocalić Krysię.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540.
Dziękuję za pomoc. Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, opłaty na weterynarza i kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...