Pomóżcie dać maleńkiej, 8-miesięcznej Malwince nadzieję…

Zbiórka zakończona
Wsparły 844 osoby
23 218,55 zł (154,79%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 9 Marca 2020

Zakończenie: 17 Kwietnia 2020

Godzina: 02:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
12 Marca 2020, 16:59
Malwinka jest u nas!

Kochani, śpieszymy z dobrymi wiadomościami. Malwinka jest u nas, jak każdy nowy koń, który do nas przyjeżdża, tak i ona została objęta kwarantanną.

To Wasza zasługa, bardzo dziękujemy!

Co do samej szczęki i wyglądu Malwinki, który oburzył tak wiele osób. Szanowni Państwo, dziękujemy że pomagacie. Niestety zauważamy, że w Polsce mamy wielu internetowych specjalistów od wszystkiego stawiających diagnozy na podstawie zdjęć! Ba, rozumiemy nawet, że spora część tych fachowców gotowa jest wydawać wyroki śmierci bez obejrzenia pacjenta na żywo. Szanujemy każde zdanie i każdy z Państwa ma prawo do własnej opinii. Cieszy nas, że większość życzy małej jak najlepiej. Ale jednak wzmożony hejt wobec konia, który jest zwyczajnie zdeformowany, jest dla nas szokujący. Jednak my, jako organizacja, dla której priorytetem jest dobro zwierząt, w opiece nad naszymi podopiecznymi bazować będziemy jedynie na opinii specjalistów, którzy swoją wiedzę mają popartą latami studiów i praktyką w hipiatrii, a do tego badali Malwinkę.

Malutka jest już po pierwszej wizycie lekarza. Deformacja, która sprawia, że Malwinka wygląda, jak wygląda, wedle opinii weterynarza, z największym prawdopodobieństwem jest wadą wrodzoną (kość nosowa, choć tak bardzo zdeformowana, jest całością). Być może wada ta ma związek z chowem wsobnym (wysoki inbreed). Istnieje (według weterynarza) również minimalna szansa, że jest to wynik urazu, jeśli jednak tak jest – uraz ten miał miejsce więcej niż pół roku temu.

Klacz nie posiada w okolicy głowy otwartych ran, nie wykazuje również żadnej bolesności podczas badania. Mimo deformacji chrap, sposób, w jaki oddycha, nie powoduje u Malwinki cierpienia. Ropa, która wycieka z oczu, jest wynikiem niedrożności kanałów nosowo-łzowych (skutek deformacji). Zęby trzonowe są w osi i na miejscu – co bardzo nas cieszy, bo Malwince łatwiej jeść. W przyszłości najpewniej będzie konieczne regularne tarnikowanie siekaczy, ponieważ ze względu na deformację, nie będą się ścierały.
Malwinka doskonale sobie radzi, pije samodzielnie wodę, je zarówno owies jak i siano, pomagając sobie językiem. Jej kondycja żywieniowa została oceniona jako dobra.

W opinii lekarza weterynarii Malwinka nie cierpi, a co za tym idzie, koń nie kwalifikuje się do eutanazji, czego wiele osób żąda w przysyłanych do nas mailach. Rozumiemy, że Malwinka może się nie podobać, jednak powód ten nie jest wystarczający, by odmówić jej prawa do życia. Zatem prosimy tych, którzy tak łatwo oceniają, o więcej wyrozumiałości dla jej wyglądu, a także więcej rozsądku w ferowaniu wyroków śmierci, bo ze zbawcy bardzo łatwo stać się oprawcą.

Przed Malwinką dalsza, szczegółowa diagnostyka, dopiero na jej podstawie zostaną podjęte decyzje co do leczenia. Stan konia na dziś jest dobry, jeśli nie ulegnie pogorszeniu (zołzy), to w najbliższych dniach zostanie przeprowadzone pierwsze odrobaczenie.

Szanowni Państwo, kilkoro z Internautów było oburzonych wyglądem tego źrebaka. Kilka osób napisało, że nie chce oglądać takich zwierząt. Rozumiemy, że wygląd Malwinki odbiega od standardów, jednak ten koń ma takie samo prawo do życia, jak pozostali nasi podopieczni. Nie jest ani lepszy od nich, ani gorszy. Jest po prostu inny.

Jako Fundacja nigdy nie epatowaliśmy krwawymi zdjęciami z uboju koni czy też innych zwierząt, choć przecież faktem jest, że takie sytuacje mają miejsce na co dzień. Zawsze rozważamy, czy dane zdjęcia mogą być dla kogoś odrzucające. Publikując zdjęcia Malwinki, liczyliśmy się z hejtem „internetowych weterynarzy”, jednak zaskoczeniem dla nas była ta garść wiadomości z informacją, że koń jest tak brzydki, że niektórzy nie życzą sobie go oglądać. W jednej chwili przypomniał nam się bardzo przejmujący film Davida Lyncha „Człowiek Słoń” i tylko pociesza nas myśl, że Malwinka nie jest człowiekiem, a konie nie będą miały problemu z jej wyglądem. Polecamy obejrzeć ten obraz, bo choć główny bohater opowieści żył w epoce wiktoriańskiej, to przesłanie okazuje się być nadal aktualne.

Przed Malwinką, mamy nadzieję, wiele lat życia. Przed nią też dalsza diagnostyka i leczenie, które będzie prowadził lekarz weterynarii. Będziemy Was informowali o podejmowanych działaniach.
A każdego, kto się nie brzydzi tego małego, dzielnego konika, gdy malutka skończy kwarantannę – zapraszamy do odwiedzin, koniecznie z marchewką. Malwinka sobie z nią poradzi ;-).

Malwinka jest już z nami! 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
17 aktualnych zbiórek
1501 zakończonych zbiórek
Wsparły 844 osoby
23 218,55 zł (154,79%)
Adopcje