Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Lolcia już w nowym domku!
Dziękujemy że jesteście z nami i nieustannie pomagacie nam ratować psiaczki!
Mimi została uratowana przez wolontariuszy, którzy kilkakrotnie widywali ją jednak nigdy nie udało się im do niej podejść. Widywano ją w okolicznej wiosce jak chodziła przy jedynej ulicy. Ulica była jednak ruchliwa a ona sama, wystraszona.
Mimi była nieufna do obcych i zawsze uciekała gdy zobaczyła że ktoś ją obserwuje. Któregoś dnia jednak spotkali Mimi pod okolicznym sklepikiem, była bardziej pewna siebie, dała się pogłaskać. Ze sklepiku wyszli ludzie. Wolontariusze dopytywali co to za piesek, czy go znają, może dokarmiają? Może potrzebuje pomocy? - odpowiedzią były wzruszone ramiona. Dopiero gdy chciano ją zabrać z ulicy ludzie stwierdzili, że "w sumie to jest nasza". Przybłąkała się kilka miesięcy temu i mieszka na podwórku a czasem gdzieś sobie chodzi.
Dla nas jak i dla wolontariuszy jest nie do pomyślenia by taka mała suczka biegała bez opieki, narażona na różne niebezpieczeństwa. Nie sterylizowana - tylko czekać aż zacznie się wiosna i pojawią się szczeniaki. I co wtedy? Czy nadal będzie dla niej miejsce pod płotem? Co ze szczeniakami? Czy skończą jak ich mama - prawie bezdomna, mająca tylko kawałek ziemi. Bez żadnych zabezpieczeń na kleszcze, bez szczepień na choroby. Narażona na utratę życia lub kalectwo z rąk złych ludzi, dzikich zwierząt, czy innych dużych psów ze wsi. Takich nieszczęść jest o wiele więcej. Mimi jednak udało się trafić na ludzi, którzy o nią zawalczyli, nie poddali się. W efekcie Mimi trafiła do nas.
Taka malutka panienka powinna spać na kanapie i być noszona na rękach. I my z Waszą pomocą postaramy się o to zadbać, aby niczego w życiu już jej nie zabrakło. Prosimy Was o pomoc w tym. Musimy uzbierać na szczepienia na wściekliznę, wirusówki, na bravecto od kleszczy oraz sterylizację. Nawet najmniejsze wpłaty pomogą odmienić jej los!
Ładuję...