Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Stasi urodziła się w czyimś domku u starszej pani. Miała rodzinę, opiekunkę, mamusię, rodzeństwo, przez jakiś czas. Krótki czas. Każdy, kto miał szczeniaki wie, jak wiele wymagają wysiłku. Tak więc kolejny dom kolejne rozmnażane psiaki, rozdawane, gdy tylko zaczną jeść same, byle jak najszybciej pozbyć się problemu.
Oddawane nim nauczą się życia w stadzie, z problemami socjalizacyjnymi. W „dobre ręce”, czyli pierwszej lepszej ładnie uśmiechniętej osobie z mnóstwem obietnic na ustach. Obietnic bez pokrycia... To, co dzieje się potem z tymi szczeniakami lub z ich kolejnym potomstwem wystarczy się rozejrzeć po schroniskach i kolejnych fundacjach które wyrastają jak grzyby po deszczu a bezdomności końca nie widać. Bo łatwiej jest rozmnożyć psy i je rozdać bezmyślnie niż odpowiedzialnie się nimi zająć. Znaleźć odpowiedzialny dom który zajmie się psem do końca życia.
Niestety nie wiemy co stało się z rodzeństwem Stasi. Stasia której nikt nie chciał, bo była chora a jej opiekunki nie było stać na leczenie. Wszystko fajnie, dopóki nie pojawi się problem. Wtedy zaczyna się szukanie pomocy, fundacji. Staś miał wiele szczęścia w nieszczęściu. Nie trafiła do ludzi, którzy wiele obiecują i pozbywają się psa gdy zaczynają się problemy.
Stasi trafił pod naszą opiekę, szybko został przetransportowany do lecznicy, został w szpitaliku, czeka go operacja. Mamy dla niej nawet już dom tymczasowy który zajmie się nim po operacji. Stasia ma odczyn zapalny na terenie jamy brzusznej, zmieniona struktura nerek. Rana krocza która nie chce się goić, z podejrzeniem przetoki moczowo - kałowej.
Jakby tego było mało, Stasi ma problem z kolankiem, doznała jakiegoś urazu. Może została nadepnięta? Potrzebujemy Waszej pomocy w opłaceniu leczenia dla Stasi. Nawet minimalna wpłata jest wielką pomocą! Ważne, by było nas wiele - ludzi o dobrych sercach!
Ładuję...