Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przyjechała po mnie moja nowa mamcia! Wyściskała mnie, wymiziała i zapakowała do auta mówiąc "Już nie oddam Cię Kenzulku nikomu"
Jaki ja mam super domek! Jaka mamcia kochana i tatko też fajny! Jestem szczęśliwy i dziękuję Wam wszystkim za wsparcie, za to, że mi tak kibicowaliście i w ogóle za to, że jesteście
P.S.
Życzymy Ci Kenzulku dużo zdrowia, szczęścia i miłości.
Nowym opiekunom dziękujemy za fantastyczny domek , za to, że pokochaliście naszego łobuziaka oraz za prezenty jakimi obdarowaliście naszych podopiecznych.
Pięknie dziękujemy wszystkim darczyńcom za zasilenie skarbonki Kenzulka. Zebrane środki pozwoliły nam opłacić transport psiaka, wykonać szczegółowe badania krwi, opłacić zabieg ekstrakcji i czyszczenia ząbków, a także usunięcia tłuszczaków, zaszczepić chłopaka oraz zabezpieczyć przeciwko kleszczom.
To dzięki Waszym wpłatom psiak odzyskał wiarę w człowieka. Dziękujemy z całego serca.
W lipcu 2016 roku trafił do nas dwuletni psiak w typie maltańczyka o imieniu Malik. Psiak był po wypadku komunikacyjnym, w wyniku którego miał operowaną łapkę, dlatego utykał na nią lekko.
Zdjęcie wykonane przed adopcją:
Po kilku tygodniach znalazł się domek dla Malika. Pani Violetta zakochana w psiaku przyjechała po niego i wśród okrzyków zachwytu, buziaczków i przytulania zabrała chłopaka do domku. W nowym domu dostał imię Kenzo i wszystko układało się dobrze, bo od czasu do czasu dostawałyśmy zdjęcia zadowolonego pieska i jego pani.
Zdjęcie zrobione w dniu adopcji:
Niestety coś się popsuło i nie do końca wiemy w którym momencie, ale zdążyłyśmy się już dowiedzieć, że popsuło się z winy właścicielki.
Kilka dni temu dostałyśmy telefon ze schroniska, że nasz były podopieczny znalazł się u nich, że został odłowiony z ulicy, że jest w fatalnym stanie, a kontaktu z właścicielem brak. Nam udało się dodzwonić do siostry Pani Violetty, która bardzo ubolewa nad losem Kenzo/Malika, ale niestety nie ma pojęcia co się z psiaczkiem działo w ostatnich miesiącach bo nie ma i ona kontaktu z siostrą. Prawdopodobnie właścicielka Kenzo układa sobie życie na nowo, gdzieś w świecie, a psiak został wyrzucony na ulicę.
Dzisiaj pojechałyśmy do schroniska odebrać Kenzo.
Kochani… Dramat, dramat i jeszcze raz dramat. Zaniedbania pieska nie są kilkumiesięczne, ale co najmniej rok/półtora nikt się psiakiem nie interesował. Co przeżył Kenzo, to tylko on sam wie, ale z całą pewnością każdego dnia musiał walczyć o przetrwanie.
Wstępne oględziny psiaczka pokazują dramat jego ostatnich miesięcy. Kenzo nie słyszy, bardzo mocno utyka na łapkę, która 4 lata temu była operowana, jest przerażony, trzęsie się na widok człowieka, kuli się czując dotyk, cuchnie niemiłosiernie, filc zrośnięty ze skórą, będzie poważny problem z ostrzyżeniem pieska, bo praktycznie skóra łączy się z dredami.
Zdjęcia z dnia dzisiejszego (psiak w ciągłym ruchu, nerwowy, ciężko zrobić zdjęcie):
Nie mamy litości dla takich właścicieli! Taki brak odpowiedzialności i fizyczne znęcanie się nad pieskiem, będziemy zawsze piętnowały i zgłaszały do właściwych organów ścigania.
Zorganizowałyśmy zbiórkę dla Kenzo na pokrycie kosztów dzisiejszego transportu oraz wizyty u lekarza. Musimy chłopaka zaszczepić, bo z całą pewnością nie ma aktualnych szczepień, pobrać krew na rozszerzone badania, skonsultować uszka ze specjalistą, bo psiak jak od nas wyjeżdżał, słyszał doskonale. Zapewne konieczne będzie też prześwietlenie łapki, na którą utyka. Najbliższe dni poświęcimy na doprowadzenie Kenzo do normalności, a potem będziemy się rozglądały za nowym domkiem dla niego. Pięknie prosimy o wsparcie dla tej biedy.
Ładuję...