Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
? Pewnie jesteście ciekawi, co u Malinki? Same cudowne chwile !
Nasi inspektorzy zabrali ją do siebie na dom tymczasowy, a następnie znaleźli jej wspaniał dom w Holandii, do którego sami ją zawieźli!
? Upały dotarły już do Holandii, więc Malinka wraz z nowymi opiekunkami wyruszyła na wycieczkę nad jezioro ?
Suczka mimo nieszczęścia, jakie ją spotkało, kocha swoje nowe życie u boku cudownej rodziny! Chociaż straciła czucie w łapkach, to otrzymała miłość, której nigdy wcześniej nie poznała przed wypadkiem.
Żeby ona wiedziała, ilu z Was jej kibicowało i ją wspierało! Malinka ma naprawdę fantastycznych przyjaciół! Dziękujemy! ?
Malinka ma też już swój wypasiony wózeczek, który dostała od Pana Pawła B., za co ogromnie dziękujemy! ?
Pierwsze odwiedziny po tylu tygodniach od wypadku! Przyjechała do Malinki Pani prosto z Holandii, którą wzruszyła jej historia. Malinka otrzymała dużego pluszowego misia, tak by noce były chociaż mniej samotne. Pierwszy raz Malinka sprawia wrażenie uśmiechniętej.
Niesty Malinka nadal przebywa w klinice. Została zaszczepiona i zachipowana. Otrzymaliśmy też kolejne faktury :( Bardzo prosimy o pomoc!
Kolejny raz cieszyliśmy się, że Malinka niedługo pojedzie do domu. Były obietnice, rozmowy, ankieta przedadopcyjna wypełniona. Załatwiliśmy paszport, szczepienia, oznakowaliśmy... i telefon przestał odbierać.
Zabrakło odwagi nawet na zwyczajną wiadomość "jednak rezygnuję".
Malinka jest nadal w Klinice, a my za kolejne tygodnie pobytu mamy kolejne dwie faktury do opłacenia.
Prosimy Was o pomoc :(
Dotychczasowe faktury opiewają na kwotę bliską 10 000 PLN.
Malinki nikt nie chce, nie możemy też dłużej trzymać jej w klinice. Jesteśmy bezradni. Wszyscy odmówili nam pomocy.
Niestety nie ma efektów rehabilitacji. Poprzedni opiekunowie zamiast zaprowadzić ją do weterynarza położyli na kanapię. Suczka ma ogromne odleżyny, które zostały zakażone gronkowcem.
Malinka niestety przegrywa z rehabilitacją. Na ten moment planujemy jej zakupić wózek.
Pilnie szukamy dla niej domu stałego lub tymczasowego, inaczej grozi jej schronisko.
<3 Gdyby potrafiła mówić, podziękowałaby każdemu z Was. Malinka już po operacji. Wyrusza właśnie do Przychodni weterynaryjnej Roch-Vet, gdzie spędzi najbliższe miesiące ucząc się chodu rdzeniowego.
HISTORIA MALINKI: ☑ bit.ly/interwencja_Malinka ☑ bit.ly/uratowana_Malinka
My dziękujemy każdemu z Was osobna, za dobre słowa, za udostępnienia, za wiadomości, komentarze, wpłaty, pieluchy, podkłady, karmę.
Wierzymy, że kiedy opowiemy jej historię z happy endem. Wyślemy zdjęcie z nowego, wspaniałego domu, ale jeszcze nie teraz, dzisiaj walczymy o jej lepszy komfort.
Jeśli chcecie pomóc nam opłacić kolejny miesiąc pobytu wśród najlepszych rehabilitantów, to bardzo prosimy o wsparcie, jak również o nawet najmniejszą ilość pieluszek i podkładów, o karmę.
Potrącona przez samochód. Pozostawiona przy drodze ze złamanym kręgosłupem. Leżała przy drodze dwa dni, aż ktoś się na nią pochylił. Została zabrana do domu, gdzie bywał jej właściciel. Alkoholik, który nie przejął się jej stanem. A koledzy od butelki? "Wykuruje się! Już łapką rusza!".
Na początku nie przyznają się, że w ogóle jest taki pies. Wiemy o jej istnieniu od osoby zgłaszającej, która sama próbowała interweniować. Kiedy zapytała właściciela, co się stało z psem, czy zabrał do weterynarza - usłyszała tylko "Żyje jeszcze, nie zdechła!"
"Ucieka, to ma karę!". Jaką karę za jej kalectwo poniesie nieodpowiedzialny właściciel? Polskie prawo zapewne stanie po jego stronie. A ona zostanie sama... i zaczyna "nowe" życie od kalectwa, od walki, od operacji... przed nią miesiące rehabilitacji. I może nigdy nie zazna już miłości, bo kalectwo to nie prosta droga do adopcji, to wiele zamkniętych na zawsze drzwi tuż przed psim nosem.
Malinka ze złamanym kręgosłupem leżała przez tydzień. Pod pyskiem konserwa tyrolska, w pomieszczeniu puste puszki po piwie. A ona tylko bezwładnie leży...
Suczka została przewieziona przez naszych inspektorów do weterynarza do Zielonej Góry, gdzie spędziła noc. Niestety RTG wykazało złamanie kręgosłupa. Na drugi dzień trafiła do Kliniki Psa i Kota we Wrocławiu. Wyrok - kalectwo. Przerwany rdzeń kręgowy.
Czeka ją stabilizacja kręgosłupa - operacja. Następnie miesiące walki w gabinecie rehabilitacyjnym, gdzie fizjoterapeuci podejmą się próby nauczenia jej chodzenia rdzeniowego. Inaczej czeka ją wózek.
Prosimy Was o pomoc. Po dwóch dobach we Wrocławiu rachunek sięgnął już ponad 800 zł. Operacja, która planowana jest na dzisiaj, szacowana jest na kwotę 4000 zł. Malinka po opuszczeniu Kliniki najprawdopodobniej pojedzie do Roch-vetu w Mazańcowice, gdzie spędzi najbliższe miesiące (jeden miesiąc to koszt 3000 zł). Chyba, że zdarzy się cud i ktoś będzie chciał ją zabrać do swojego domu, gdzie będzie mogła odbyć rehabilitację.
Musimy zakupić jej wózeczek, specjalne ubranie, pieluchy, podkłady.
To czwarty pies ze złamanym kręgosłupem w ciągu trzech miesięcy, który trafił pod naszą opiekę. Prosimy Was o pomoc, nie jesteśmy w stanie udźwignąć takich kosztów.
Wiele osób sugerowało nam jej eutanazję, ale Malinka ma prawo zawalczyć o lepsze życie, nawet jeśli do końca życia będzie niepełnosprawna. Może wynagrodzi jej to nasza miłość... lub tej jedynej rodziny...
Ładuję...