Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
"Nie ma nic słodszego niż malusi, puchaty szczeniaczek" - może i tak. Może dla wielu osób tak właśnie jest, ale nie dla mnie.
Jadąc po rzeczy do przytuliska zobaczyłyśmy przy drodze bardzo wychudzona, biedna, mała czarna sunie, która szukała desperacko czegoś do jedzenia po rowach 😔 Na próby zawołania uciekała, dodatkowo widać, że karmiła, więc nie można było jej od tak zabrać nawet wtedy, gdyby zechciała podejść 😔
Puściłyśmy odgłosy płaczących szczeniąt, koleżanka jechała samochodem, ja poszłam pieszo za sunia która biegła raz po ulicy, a raz biegła polami. W końcu udało nam się namierzyć dom, w którym sunia miała swoje dzieci. Niestety, pytany sąsiad powiedział, że tu mieszka miejscowy pijaczek. Często nie ma go po kilka dni, psy nie mają wtedy co jeść, co pić. Dwa samce które póki co jeszcze zostały z powodu braku miejsca są wiązane, często bez wody i jedzenia, i gdyby nie właśnie ten sąsiad najpewniej umarłyby na tych łańcuchach. Sąsiad przychodzi je spuszczać, daje pic, jeść.
Sunia nie ufna, uciekająca, bardzo czujna. Na każde zbliżenie reagowała zębami. Jej dzieci ukryte w starej szopie pomiędzy rupieciami, udało nam się je wyciągnąć. Brzuchy ogromne od robali, chodzące przy odbycie tasiemce. Całe roje pcheł wchodzące psim dzieciom do oczu, nosa, pyszczka. Nie miałyśmy klatki łapki, aby złapać sunie, maluchy też nie mogły tam zostać. Dzieci zabrane, po mamę wróciła nasza Anetka z klatką następnego dnia i przywiozła przerażona, gryząca sunie do mnie.
Ogarnięcie 6 szczeniąt tak zarobaczonych, zapchlonych i osłabionych nie narażając ich na złapanie wirusówki wymaga rzetelnej pomocy. Zaczęłyśmy od odpchlenia, bo ilość jaką miał każdy z maluchów przerażała. Dodatkowo Zylexis, czyli szczepionka na odporność. Kolejnym krokiem było odrobaczenie, po kolejnych 3 dniach powtórka szczepionki na odporność, leki rozkurczowe i osłaniające żołądek, aby bezpiecznie dla maluchów pozbyć się pasożytów z brzuszków.
Sunia nadal nie ufna, ale widać, że poczuła ulgę gdy została wpuszczona do swoich dzieci. Karmienie, sprzątanie i możliwe jak najczęstszy kontakt z psimi dziećmi, aby kojarzyły człowieka dobrze i w przyszłości nie były dzikie. Dzieci podrosły, są już również zaszczepione pierwszy raz na wirusówki. Mama wczoraj tj. 28.08 pojechała na sterylizację, bo pokazał się wypływ z dróg rodnych - czyli częste ostatnio ropomacicze. Sunia zostanie zabezpieczona w leki.
Dzieci niebawem czeka kolejne szczepienie + chip i będą szukać domu. Gdyby tam została ta rodzinka, sunia za chwilę kolejny raz miałaby młode a z 6 szczeniąt zrobiłoby się 5 kolejnych mnożących się suczek + jeden samiec.
Błagam o pomoc i wsparcie. Mimo prośby o pomoc w przejęciu choćby szczeniąt nie odezwał się NIKT! NIKT!
DLACZEGO ? Bo zwierząt w potrzebie, tych beztrosko rozmnażanych jest cały ogrom. Jeśli ktoś będzie chciał dać dom któremuś z dzieci, ale dom świadomy że trzeba WYKASTROWAĆ w wieku dorosłym te maluchy - proszę o kontakt 570 240 703
Czy to się kiedyś w końcu, do jasnej cholery, skończy? 😭
Ładuję...