Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Benio został adoptowany. Zamieszkał z kotem i dwójką dzieci :)
Dziękujemy za wsparcie <3
Interwencja.
Na miejscu naszym oczom okazuje się malutki, trzymiesięczny szczeniak. Miejsce, w jakim się znajduje, to miejsce nieodpowiednie nawet dla kury, a co dopiero dla psa i to takiego maluszka...
Za prowizorycznym ogrodzeniem leży puszka po piwie, "buda" to jakaś stara szafka pokryta mchem i pleśnią - przy nocnych temperaturach psinka nie ma się gdzie ogrzać. 3 ściany i kawałek starej gąbki. Do picia woda w kolorze jesiennej trawy! Na pytanie o szczepienia, odrobaczenie usłyszeliśmy tylko - "nie ma". A na pytanie, czym karmi psa, Pan długo się jąkał. No tak, bo psa karmiła sąsiadka..."Dajcie mi budę i po sprawie" usłyszeliśmy.
Nie, nie będziemy dawać budy, bo szczeniaka w takim miejscu nie zostawimy ani sekundy dłużej! Pan podpisuje zrzeczenie bez żadnego "ale" i tak oto zabieramy maleństwo (wyjmujemy górą, bo do "kojca" nie ma nawet bramki).
Benio, bo tak go nazwaliśmy chyba nie wierzy, że już nigdy więcej nikt nie zamknie go z dala od człowieka w takich koszmarnych warunkach. Patrzy w nasze oczy, nieśmiało próbuje lizać nasze ręce. Już nigdy więcej! - obiecujemy. Od razu odpchlamy, chipujemy, czyścimy brudne uszka. Zawozimy Benia do domu tymczasowego <3 Mamy informacje, że szybko nauczył się sikać na podkład. Psoci i gryzie jak to szczeniaczek! Tak bardzo się cieszymy, że wraca mu radość :)
Prosimy Państwa o pomoc w opłaceniu odpchlenia, odrobaczenia, chipowania i szczepień na choroby wieku szczenięcego, a potem wścieklizny.
Dziękujemy! <3
Ładuję...