Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kokos ma się dobrze, urosło się chłopakowi. Psiak będzie dość duży, bo ponad kolano.
Dzięki Państwa pomocy został odrobaczony, zaczipowany, zaszczepiony i czeka na nowy dom. W międzyczasie wyszła u niego alergia pokarmowa, ale sytuacja jest pod kontrolą.
Było kilka chętnych osób na jego adopcję, ale w ostateczności nic z tego nie wyszło niestety. Próbujemy dalej. :)
Szczeniak ma się już lepiej, zaczął jeść i pić, chętnie się bawi. Kilka dni było ciężkich, maluch źle zniósł odrobaczenie, był słaby i osowiały, ale dzięki czuwaniu nad jego zdrowiem udało się doprowadzić go do lepszego stanu.
Mieliśmy chwilowe podejrzenie padaczki, ponieważ piesek zaraz po zabraniu zachowywał się bardzo dziwnie, miał wyciek śliny i zesztywniał, potem zaczął się trząść. Obecnie podobny epizod się więcej nie powtórzył, więc póki co zakładamy, że było to spowodowane bardzo silnym zarobaczeniem. Mija już 6 dzień odkąd jest w DT, a nadal wydala pasożytym pomimo dobrego samopoczucia.
Daliśmy mu na imię Kokosik Timmy :) Chłopak ma ok 2 miesiące i będzie średniej wielkości pieskiem.
Publikujemy wyniki badań krwi maluszka:
Za jakiś czas powtórzymy badania, czeka go ponowne odrobaczenie, piesek zostanie zaszczepiony i trafi do nowego domu.
Uzbierane pieniądze przekazujemy na leczenie malucha, badania, szczepienia, odrobaczenia oraz zakup specjalistycznej karmy, a take transport pieska do weta.
Dziękujemy za pomoc i wsparcie! :)
Dwumiesięczne psie dziecko prosi o wsparcie na leczenie. To jego być albo nie być. Porzucony brzdąc został uratowany przed pewną śmiercią, tylko dzięki reakcji dobrej duszy, która wzięła go do domu i ogrzała. To nie odosobniony przypadek na Podlasiu, gdzie piękna jest okolica, ale nie serca niektórych ludzi.
Maluszek był wyziębiony, słaby, zarobaczony i zapchlony. Nie chciał jeść, ani pić, bo wygląda na to, że dopiero się tego uczy. Prawdopodobnie wyrwany od matki i zostawiony na pastwę losu i mrozu.
Szczeniaczek jest zestresowany, bojaźliwy, ciągle śpi, na szczęście po troszku zaczął jeść, więc jest nadzieja, że będzie lepiej. Przy pierwszej wizycie u weterynarza zostały podane leki przeciwzapalne, przeciwbólowe i antybiotyk oraz kroplówka. Noc minęła w miarę spokojnie. Piesio nadal większość czasu przesypia, jest jeszcze słaby i zdezorientowany.
Zbiórka została utworzona na leczenie malucha, zakup podkładów, suplementów oraz późniejsze szczepienia. Bardzo prosimy o pomoc dla tego puchatka.
Ładuję...