Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Sunia po wstępnym ogarnięciu, zdiagnozowaniu, leczeniu, pojechała pod opiękę Fundacji Mikrops. Bardzo dziękujemy za wsparcie!
Nie było mnie jeszcze w domu, dzwoni mój Tomek, że jacyś ludzie przyszli pod dom i chcą oddać psa. Zapytali, czy weźmiemy, bo muszą się pozbyć lub uśpić, a my podobno pomagamy takim.
Powiedziałam, żeby wziął i nic nie mówił, po cichu spisał nr rejestracyjne, ale samochód zostawili dalej od naszego domu. Niestety, zanim zdążył zanieść małą do domu - ludzi już nie było, zawinęli się migiem. Oko zalepione śmierdząca ropa, jeden wielki filc, odparzona skóra, zapalenie uszu, przerośnięte pazury, pupa zalepiona, przerażenie i strach. I smród obory...
Jak przyjechałam i ja zobaczyłam to się popłakałam. Maleńkie cudeńko, a tak zniszczone. Serce się kraje...
Obcięta nożyczkami na CITO, poprawimy maszynką, jak przyjdą ostrza, bo nasze już nie idą. Wykąpana na razie raz. Jak "odgruzowałam" oczko maleńka siedziała, nadstawiała główkę i nie drgnęła - widać było, że sprawia jej to ogromna ulgę.
Na razie odpoczywa i dochodzi do siebie otulona moim szlafrokiem, przed nami szereg badań oraz konsultacja usunięcia narośli na oku (oczko jest też przymglone) oraz sterylizacja, szczepienie, chip.
Prosimy o pomoc w ogarnięciu tej kruszyny. Tylko z Waszą pomocą możemy działać. No i dostała imię - Piccolla.
Ładuję...