Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wszystkie maluszki Malwinki znalazły nowe kochające domy. Malwinka nadal jest podopieczną fundacji. Wszystkie ogromnie wam dziękują za pomoc i mruczą do Was.
Kilka dni temu opiekunka Malwinki i jej dzieci zauważyła, że z kotka dzieje się coś niedobrego. Kicia odmawiała jedzenia, podchodziła do miseczek, wąchała, ale nie jadła. Zaczęła się ślinić i wymiotować.
W lecznicy wykonano jej całą serię badań i testów. Na szczęście wyniki nie są złe. Jednak stan uzębienia kotki jest tragiczny i to najprawdopodobniej ból spowodowany stanem zapalnym dziąseł był przyczyną problemów z jedzenie.
Kotka została odseparowana od maluchów i pozostała na kilka dni w kocim szpitalu, gdyż tego wymagała sytuacja.
Dziś zostanie u Malwinki wykonana sanacja jamy ustnej oraz zostanie wykastrowana. Mamy nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i kotka szybko wróci do dzieci.
Wielkanoc - czas spokoju, radości, nadziei... Dla wielu z nas właśnie takie są Święta Zmartwychwstania Pańskiego. Jednak tegoroczne Święta były inne dla wszystkich. Obostrzenia, izolacje a do tego smutek i niepokój. Dla rodziny, która w sobotni przedświąteczny poranek, w swojej drewutni w ogrodzie znalazła kotkę z malutkimi kociętami był to czas podwójnie trudny, gdyż pojawił się dodatkowy problem, z którym musieli sobie poradzić.
A łatwo nie było, bo okoliczne koty oraz ich psy nie były zadowolone z obecności nowych lokatorów na ich terenie. Dodatkowym problemem był fakt, że znalazcy zdawali sobie sprawę z tego, iż najwcześniej mogą uzyskać pomoc dla kocich znajdek po świętach.
Jednak udało im się dotrwać do poświątecznego wtorku. Udało się nawet dodzwonić do miejscowego schroniska. To jednak odmówiło przyjęcia kotki z maluchami. "Proszę nie karmić to sobie pójdzie", "Proszę wynieść za płot" - to zdania, które często padają z ust pracowników tego schroniska. Tym razem było troszkę inaczej - schronisko zobowiązało się do pomocy w szukaniu domów dla maluszków, jak będą miały 2 miesiące. Tylko czy dożyją? O to już nikt się jakoś nie martwił.
Właścicielka posesji po rozmowie ze schroniskiem zdecydowała się jeszcze zadzwonić do naszej fundacji. Wiedziała, że jest nam ciężko, wiedziała, że mamy niemal dziewięciokrotnie więcej kotów niż w schronisku, ale...
Kiedy opisała sytuację wiedzieliśmy, że kotka nie może tam pozostać. Psy i okoliczne koty były zagrożeniem dla maluchów, a ruchliwe uliczki stanowiły zagrożenie dla matki. Jedna z naszych wolontariuszek zgodziła się przyjąć kocią rodzinkę do siebie. I tak Malwinka i jej cztery kilkudniowe pociechy trafiły pod opiekę Fundacji Felineus. Nieco zdezorientowana kotka początkowo była trochę wycofana i nieufna, ale wystarczyło 2 dni i pokazała, że jest cudownym domowym kotem.
A maluszki? Sami zobaczcie.
Kotka i kocięta są dopiero na początku drogi, którą muszą przebyć, zanim będą gotowe na podróż do nowego domu. Czeka ich cała gama zabiegów profilaktycznych, a kotkę badania i kastracja. Kocia mama ma w fatalnym stanie zęby więc będzie wymagała również pomocy lekarza i w tym zakresie.
Czy ktoś pomoże nam w opłaceniu opieki lekarskiej i wyżywieniu tej rodzinki? Mamy nadzieję, że tak. Że jak zawsze ludzie nas nie zawiodą, bo w tym trudnym dla wszystkich czasie, takim fundacjom jak nasza jest bardzo ciężko.
Ładuję...