Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani w koncu mamy normalne zdjecia po przyjździe Naszego Leonka .On jest kochany dzis przyjechal jest spokojny grzeczny razem z innymi konikami .Leonek jest juz po kastracji w sierpniu skonczy 2 latka .Nie mieliśmy domku dla Leonka Mieliśmy słabe zdjcie nikt nie chcial pieknego Leonka.Prosze zobaczyc jaki okaz Leonek przyjechal do Justynki pod utrzymanie nasze Anioła Glos .Puki co zostaje z nami nie myslimy o adopcji Leonka na razie .On musi poczuć dobrą rekę czlowieka .My w tym tygodniu z bykami i psami pezeprowadzsmy sie do Justyny takze Leonek zostaje z Nami .Beata zakochana w nim .To bedzie jej konik bardzo walczyła o Leonka .Dziekuje kochani Aniele kochany Anonimowy Duzo zdrówka dziekuje .❤️Jeszcze sie dowiedzialam Leon miał jechac na Skaryszew .Pozdrawiam kochani mamy duzo pracy w tym tyg przeprowadzka zakupy słupkow siaki kopanie szykowanie .Nasze Wojtyszkowe pieski dla nich zrobimy ciepły kont domek u Justyny .
Tracę nadzieje...nawet nie mam możliwości prosić handlarza, aby poczekał, jak do niego zadzwonię i powiem, że mam 750 zł to mnie wyśmieje. No cóż, tym razem chyba przegramy. Przykro mi LEONKU, są strasznie ciężkie czasy. PRZEPRASZAM!
Leonek stanął na naszej drodze w dniu, w którym odbierałam Joego od handlarza. Stał smutny, zaniedbany i patrzył się na mnie tymi swoimi smutnymi oczami. To był właśnie ten moment, w którym powiedziałam sobie, że MUSZĘ GO URATOWAĆ!
Historia Leonka jest mi nieznana. Nie wiem, co w życiu porabiał i dlaczego trafił do handlarza w tak młodym wieku. 1,5 lat, to jeszcze dziecko, a nie czas na umieranie... Wiem jedno, że handlarz szykuje go na rzez. Dostałam parę dni na spłatę Leonka. Kochani wiem, że jest nam wszystkim bardzo ciężko, ale czy możemy na to pozwolić, aby taki dzieciak pojechał na rzez? Oczy konia są zwierciadłem jego duszy, spójrzcie w jego oczy! Pełne strachu przed tym, co go czeka.
Proszę, podarujmy mu szczęśliwe, wolne życie, zielone pastwiska, końskich przyjaciół, których nigdy nie miał. Zabrałam Joego, a Leon został sam u handlarza, jest bardzo smutny, zawiedziony, zrezygnowany... Nie wie, dlaczego tylko po Joego przyjechali dobrzy ludzie, a jego zostawili. Obiecałam, że wrócę, że jeszcze troszkę musi wytrzymać... Byłam smutna....bardzo smutna, bo jeszcze nie otrząsnęłam się po Skaryszewie, a już muszę walczyć o następne istnienie skazane na śmierć!
Kochani, bardzo prosimy o pomoc dla Leonka. To jeszcze DZIECKO! Kwota zbiórki obejmuje wykup klaczy, transport, wstępne badania oraz pierwsze tygodnie utrzymania.
Ładuję...