Malutki Stefanek walczy ze śmiertelną chorobą

Zbiórka zakończona
Wsparło 50 osób
1 447 zł (115,76%)

Rozpoczęcie: 13 Grudnia 2019

Zakończenie: 31 Stycznia 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
18 Grudnia 2019, 20:49
Stefanek wygrywa!!!!

Kochani, mówi się że pieniądze szczęścia nie dają ale to właśnie dzięki życiu na kredyt udaje się przywrócić Stefanka do żywych. Codzienne kroplówki, pełna opieka lekarska i nasz maleńki wraca do sił. 

Błagamy, pozwólcie nam ratować więcej takich istnień! Nie możemy się ciągle zadłużać w lecznicach....

W sobotę przy drodze pewna Pani znalazła wycieńczonego małego kociaka. Żył, ale był słaby. Jako kot bezdomny trafił na leczenie na UM. Tam stwierdzono, że kot jest zdrowy, ale wycieńczony i podano kotu od ręki - odpchlenie i odrobaczenie (tak, wycieńczonemu kotu od razu walnięto pełną serię chemii).

W niedzielę kiedy trafił do domu tymczasowego, już na pierwszy rzut oka było wiadomo, że coś jest nie tak. Trzecia powieka zasłaniała gałki, był okropnie chudy i miał mocno wzdęty brzuch. Trafił do lecznicy. Tam prawdopodobnie również zbagatelizowano jego stan. Na propozycję zrobienia testu na panleukopenię padło "a po co". No i opiekunka usłyszała, jak to nie lubią "kotów fundacyjnych".

W poniedziałek pod wieczór stan kociaka nazwanego Stefan drastycznie się pogorszył, stał się apatyczny, nie chciał jeść, smutno wisiał nad miską z wodą. Wrócił do tej samej lecznicy. 

Gdy na miejsce dojechała nasza wolontariuszka, kotu podawano już kroplówkę na wzmocnienie. Tym samym badanie krwi byłoby już niemiarodajne a morfologia i biochemia mogłyby nam powiedzieć, co kociakowi dolega. Stefan przelewał się przez ręce, był wręcz wiotki. Na ponowną sugestię wykonania testu na panleukopenię stwierdzono, że już za późno, bo kroplówka, krew rozrzedzona i nie będzie dobrego wyniku. Tak, lekarz mówi nam, że chciał wykonać badanie na PP z krwi! Podczas gdy takie badanie wykonuje się z kału!!! Np. poprzez wprowadzenie wymazówki w odbyt i wykonanie testu! Test oczywiście okazuje się być dodatni. I tu robi się mniej zabawnie.

Słyszymy, że zarazimy im lecznicę (spokojnie, zaraziła się już w niedzielę kiedy tego testu nie chcieliście wykonać) i nie wiedzą, czy nas przyjmą następnego dnia. Wolontariuszka trzyma kota na rękach podczas gdy w popłochu dezynfekują stół. Trzymaj kota i niczego nie dotykaj. Ok, fajnie, że dbają o higienę i swoich pacjentów, ale to jest lecznica, więc takie przypadki się zdarzają i muszą dbać o dokładną dezynfekcję bez względu na to czy wiedzą, że mogło dojść do zakażenia czy nie. W "naszych" lecznicach nie mieliśmy z tym nigdy do czynienia (wszak spokojnie, wyjdziecie, to sobie zdezynfekujemy) a nigdy nie doszło też do tego, aby któryś z naszych podopiecznych się zaraził właśnie w tych lecznicach. 

Stefan z zapewne silną anemią i dodatkowo rozrzedzoną krwią mimo wszystko przeżył noc i od bladego świtu pojechał walczyć o życie w "naszej" lecznicy, gdzie pozostaje pod nieustanną opieką lekarzy, podpięty pod kroplówki i na macie grzewczej.

Znalazł się też dawca surowicy, ozdrowieniec, czyli kot, który wygrał walkę z PP. Nie jest to nikt inny jak adoptowana od nas Carrie, teraz Kiara. Jej rodzice, wiedząc, jak jej krew jest cenna, zgodzili się, aby ich kotka była dawcą krwi dla Stefana, a tym samym zwiększa szansę Stefcia na wygraną. 

Kira, a kiedy sama walczyła z panleukopenią, nosiła imię Carrie. Jest bohaterką!!!

Kiara zniosła podarowanie krwi niezwykle dzielnie, jakby wiedziała, jak dramatyczna jest sytuacja. Pierwsze dwa dni to była nieustanna huśtawka, jednej godziny Stefanek czuł się lepiej by za parę godzin spadła mu dramatycznie temperatura. Dziś jest już lepiej, ale nie cieszymy się przedwcześnie, wszak to podstępna choroba...

Koszt walki będzie wysoki, ale nie damy mu umrzeć przez serię błędów ludzi. Jeśli chcecie wspomóc tego niesamowitego kotka, będziemy ogromnie wdzięczni. Nie spłaciliśmy jeszcze długów po leczeniu parwowirozy i babeszjozy u szczeniąt, a już los zrzucił nam kolejną bombę... Z góry dziękujemy za pomoc!

Pomogli

Ładuję...

Organizator
3 aktualne zbiórki
76 zakończonych zbiórek
Wsparło 50 osób
1 447 zł (115,76%)