Pracownik gminy skazał je na tułaczkę. Okażcie więcej serca niż on...

W weekendy urzędnicy nie pracują, więc sunia musi poczekać... Ta maleńka sunia została wyrzucona w lesie koło Raciąża. 

Tam znalazła miejsce w stercie śmieci i się oszczeniła. Chodziła żebrać o jedzenie do pobliskiego domostwa. Przestraszona maleńka sunia strasznie bała się o swoje dzieci. Poproszono nas o pomoc. Chociaż należało to do obowiązków Urzędu Gminy w Raciążu to pracownik, który odpowiedzialny jest za zajmowanie się bezpańskimi zwierzętami wstawił tylko post, że poszukują właściciela suni, a chętnych do adopcji suni i szczeniaków zapraszają do urzędu.

Nie mogliśmy jej nie pomóc! Oczywiście gmina NIE POKRYJE KOSZTÓW. Dodatkowo pracownik urzędu na Facebooku pisał komentarze do posta o suni, w których sugerował, że zabieranie psów bez pośrednictwa schroniska jest nielegalne! Cóż za bzdury! Mogliśmy ją tam zostawić i nakazać urzędowi natychmiastowe zabranie do schroniska. Ale to schronisko cieszy się bardzo złą sławą, mogliby tam nie przeżyć. Kolejny raz musimy Was błagać o pomoc. Szczeniaczki są maleńkie, będą musiały zostać odrobaczone, odpchlone zaszczepione, zaczipowane i wysterylizowane, mamusia również. Wszystkie będą musiały zostać przebadane.

Wiecie, że nie wyjadą do nowych domów, jeśli ich wszystkich nie wysterylizujemy. A to ogromne koszty... Proszę, wykażcie więcej człowieczeństwa niż pracownik gminy... Pomóżcie nam.