Mama i 7 dzieci umierają na parwowirozę, ratunku!

Schronisko w Rawie Mazowieckiej, a w nim rodzina. Wychudzona matka ze swoimi maluchami. Nic dziwnego, nic nadzwyczajnego. Historia taka jak większość, co tu dużo mówić.

Tak przynajmniej każdemu się wydawało. Sunia nie rzuciła się na miskę pełną pyszności po tylu dniach, miesiącach, latach tułaczki. Szczenięta rozpełzały się po boksie ciężko dysząc, zamiast ssać matkę. I tutaj zapala się czerwona lampka pracownikom schroniska. Dzwonią do Judyty po pomoc- PARWOWIROZA ZABIJA CAŁĄ RODZINĘ.

Siódemka szczeniąt i matka. Wyglądają jakby dopiero otworzyły oczka, a mają już cztery tygodnie. WAŻĄ PO 300-400 GRAM. Prosta droga do wielkiej nicości. Problemem mamusi jest również ostre zapalenie trzustki, które przy tej ciężkiej chorobie wirusowej może okazać się zabójcze. Szczenięta są odwodnione, nie trzymają temperatury i leją się przez ręce, nie chcą przyjmować pokarmu, co doprowadza do ZABÓJCZYCH skoków cukrowych.

MUSIMY JE RATOWAĆ. TU POTRZEBA CUDU I OGROMNEJ WALKI LEKARZY. To nie będzie prosta sprawa. Te małe pyszczki Was potrzebują. Prosimy wpłać grosz na hospitalizację tej rodziny. W nas żyje ich ostatnia nadzieja.