Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Chociaż mamy komplet - kojce i domy tymczasowe zapchane po uszy, chociaż faktury z sierpnia czekają jeszcze w kolejce do opłaty, to nie mogłyśmy postąpić inaczej... Jeden telefon i jedziemy. Maluchy nie mogły czekać, a ich wizyta w schronisku mogła skończyć się chorobą, a finalnie śmiercią.
Otrzymaliśmy prośbę od jednego ze współpracujących z nami schronisk, by pomóc w zabezpieczeniu maluszków, które przyszły na świat na jednej z podlaskich wsi. Schronisko zapchane po uszy, z podejrzeniem chorego zwierzęcia na chorobę wirusową. Nie mogliśmy pozwolić na narażenie życia maluchów, więc oczywiście decyzja musiała być szybka no i nie mogła być inna. W drogę...
Na miejscu dowiedzieliśmy się, że suczka przybłąkała się w zaawansowanej ciąży i oszczeniła się w jamie pod stodołą.
Serce nam pękło, w gardle ścisnęło... maluszki szybko wyłapaliśmy, mamuśkę zabraliśmy z łańcucha i czym prędzej odjechaliśmy po lepsze życie dla całej rodzinki.
Są już z nami. Pilnie potrzebują wizyty u weterynarza, podania leków na robaki i pchły. U mamy jest podejrzenie choroby skórnej, to może się wiązać ze wdrożeniem dłuższego leczenia. Potrzebna też będzie sterylizacja, aby mogła spokojnie i szczęśliwie przeżywać swój każdy kolejny dzień u boku kochanej rodziny, która ją zapragnie.
W najbliższych dniach konieczne będą też szczepienia i czipowanie. No oczywiście nasze szkraby już są całkiem spore, cała czarna gwardia na czele z mamą bardzo lubi sobie zjeść, więc musimy zadbać o ich odpowiednie odżywianie, aby były zdrowe i szybko dochodziły do siebie
Prosimy o wsparcie, bo rachunki będą niemałe. Maluchy szaleją, psocą i robią mnóstwo bałaganu. Ale my to kochamy, więc na wszystko pozwalamy.
Ładuję...