Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
MARKUSOWI udało się odbyć terapię, na której wzmocniono jego przednie łapy i rozruszano tylne.
Przez długi czas cieszył się doskonała opieką swojej pani, za co BARDZO DZIĘKUJEMY DARCZYŃCOM!!!
Kochani,
Markus już 1,5 tygodnia dzielnie ćwiczy na rehabilitacji - wyniki są bardzo dobre - wzmocnił bardzo przednie łapy, daje na nich pięknie radę i zaczyna posługiwać się również tylnymi! Jutro zdejmujemy staplery z rany pooperacyjnej i od poniedziałku Markus będzie ćwiczył na bieżni! To dla niego największa szansa na chodzenie :)
Na razie zapłaciliśmy drugą fakturę na 1250zł za zabiegi i pobyt Markusa w centrum rehabilitacyjnym, patrzymy z niepokojem na zbiórkę ... zaczynają się długi, bo nie możemy przecież przerwać leczenia psa z powodu braku funduszy...
PROSIMY O PRZELEW DLA NIEGO! TAK NIEWIELE DZIELI GO OD SPRAWNOŚCI
MARKUSEK już po operacji i od 20.04 na intensywnej rehabilitacji w Warszawie. Na razie z dobrych wiadomości:
- po trzech dniach od zabiegu wróciło czucie głębokie w każdym paluszku tylnych łapek
- kontroluje pęcherz i pięknie zachowuje czystość
- współpracuje z paniami rehabilitantkami i stara się ze wszystkich sił wstać
Zakilka dni zdejmujemy staplery i będzie mógł zacząć przygodę z bieżnią wodną - na razie jego zabiegi to magnetoterapia i laser oraz pionizowanie kilka razy dziennie i wychodzenie do ogrodu no i najważniejsze - ćwiczenia manualne, masaże, rowerki, wzmacnianie zarówno tylnych łap jak i przednich.
MARKUS walczy ... a my razem z nim. Walczymy o środki na opłacenie zabiegów.
Faktura za operację na 12 666zł (pan doktor nie musiał wykonywać dodatkowo stabilizacji kręgosłupa, więc cena nam zmalała).
Faktura za cztery dni zabiegów plus uprząż rehabilitacyjna (250zł dziennie kosztuje pobyt MARKUSA w centrum rehabilitacji, spędzi tam trochę czasu) na 1`175zł
PROSIMY BARDZO O POMOC W OPŁACENIU ZABIEGÓW - to jego jedyna szansa na chodzenie!
Markus miał pod górkę. Dopóki był jako tako zdrowy, miał dom. Kiedy się zepsuł (stawy, zwyrodnienia, problemy z kręgosłupem) wylądował w rowie. Miał dopiero 6 lat, ale choroby już dały o sobie znać i nie można był pokazywać dumnie psa sąsiadom. No bo co to za pies, utykający, smutny, zrezygnowany. Lepiej wywalić i wziąć nowego.
Leżał więc Markus w tym rowie i nie czekał na nic. Ale z reguły, jak się nie czeka, to się doczeka. I Markus trafił na Izę. A Iza od lat pomaga zwierzętom. Zbiera z ulic te potrącone, wyrzucone, pobite, potrzebujące pomocy, niechciane i kopane. Zabiera, leczy, ratuje, żeby na to wszystko uzbierać, wstaje o 3.30 i pracuje na dwa etaty. Wszystko, żeby dla nich nie zabrakło. No więc jak leżał taki Markus, to było oczywiste, że jego też zabierze. A jak już zabierze do domu, to stanie na głowie, żeby pomóc.
A z Markusem łatwo nie było - lekarze dawali mu maksymalnie 1,5 roku życia, żyje już 8 (!) lat, przeszedł dwie operacje stawów biodrowych, w zeszłym roku dostał komórki macierzyste. Opieka pierwsza klasa. Bierze suplementy dostosowane do schorzenia stawów, trzyma linię (pomimo że za jedzenie zatańczyłby Jezioro Łabędzie) i jest kochany. Wspaniale dogaduje się z innymi rezydentami - a jest ich 8 psów i 11 kotów. Wszystkie staruszki po kilkanaście lat, każdy doświadczył wcześniej dużo złego od człowieka, żaden nie jest pozbawiony codziennej porcji głaskania i serca.
Markusowi żyłoby się dzielnie dalej i dreptało uparcie pomimo 14 lat, ale dokładnie w Święta Wielkanocne, przestał chodzić na tylne łapy. Natychmiast został zabrany do najlepszego z możliwych lekarzy - doktora Mederskiego, który ratował już rzekomo beznadziejny przypadek naszego Emilka ze złamanym kręgiem szyjnym i wyprowadził chłopaka na prostą. Dr Mederski, po wykonaniu szeregu badań miał bardzo zła wiadomość, która mogła oznaczać dla Markusa śmierć.
Markusowi wypadły trzy dyski, które aktualnie miażdżą rdzeń kręgowy... Powoduje to duży ból i uniemożliwia chodzenie. Dr Mederski podejmie się ratowania życia MARKUSA, będzie robił wszystko, aby ten wspaniały i dzielny pies miał szansę na życie. Koszty zabiegu są ogromne (bo i zabieg jest bardzo skomplikowany - oprócz wstawienia dysków na miejsca trzeba wykonać stabilizację kręgosłupa, żeby był w stanie dźwigać ciałko psa) operacja plus pobyt w klinice plus niezbędne badania to 20 000zł! Nieosiągalna kwota dla osoby mającej stado staruszków pod opieką. Nieosiągalna dla wielu z nas. Jednak jak można powiedzieć przyjacielowi, że musi umrzeć, bo nie mamy dla niego pieniędzy? Nie można.
Raz już stał się cud - Emilek uzbierał na swoją operację, teraz ma nowy dom i jest szczęśliwy. Nieśmiało liczymy na to, że uda się pomóc i jemu - zwyczajnemu owczarkowi, który jedyne, o czym marzy, to przytulić się znowu do swoich ukochanych kotów i opiekunki.
Iza opiekuje się naszymi psami w schronisku. Jednego wzięła na dom tymczasowy, żeby nie stresował się w kennelu szpitalnym. To dla nich wstaje o 3.30 i przyjeżdża, to je ogarnia do adopcji i przytula. A potem wraca do swoich uratowanych maleństw i zajmuje się nimi. Nasze konto świeci pustkami, nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów zabiegu pieska, za to możemy prosić naszych Przyjaciół o pomoc! Dla nas każde zwierze jest ważne - nie tylko to w Boguszycach.
Prosimy - pomóżcie nam uratować Markusa! Nie może zostać uśpiony tylko dlatego, że jego opiekunka nie jest bogata.
Ładuję...