Starsza, porzucona kotka - bez nas umrze

Wsparło 56 osób
1 647 zł (22,53%)
Brakuje jeszcze 5 663 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 25 Czerwca 2024

Zakończenie: 30 Listopada 2025

Godzina: 23:59

Nasza działalność polega w dużej mierze na wspieraniu kotów wolnożyjących, ich karmicieli i gmin. Tym sposobem kilka lat temu zostaliśmy poinformowani, że dokarmiana kotka "co roku rodzi martwe kocięta".

Odłowiliśmy, wykastrowaliśmy, przeleczyliśmy przez kilka tygodni z zaostrzonego stanu przewlekłego kociego kataru, nadaliśmy imię: Masza i oddaliśmy karmicielom w miejsce jej dotychczasowego bytowania. Ze względu na to, że w tym miejscu nie było wsparcia gminy zdecydowaliśmy się zachipować kotkę na siebie. 

I tak, w marcu 2024 roku dostaliśmy telefon ze schroniska w Celestynowie, że "nasza kotka" została zgłoszona do straży miejskiej, ponieważ od ok. dwóch tygodni błąkała się przy jednej z głównych ulic. Od karmiciela nie dostaliśmy nawet informacji, że kotka zaginęła. Błąkała się minimum 6 km od miejsca, gdzie przebywała! Telefonu od nas karmiciele nie odebrali.

W niespełna dwie godziny odebraliśmy kotkę ze schroniska i zdecydowaliśmy, że jej stan nie pozwala już na powrót w miejsce bytowania, zresztą ewidentnie i tak nie było tam komu się nią dalej zajmować. 

Wykonana diagnostyka doprowadziła do rozpoznania plazmocytarno-limfocytarnego zapalenia jamy ustnej.

Masza ponownie wykazywała cechy kociego kataru. Konieczne było wykonanie kompleksowego zabiegu stomatologicznego, w tym wielu ekstrakcji. Do zabiegu musieliśmy Maszę przygotować. Była w złym stanie ogólnym, istniało ryzyko, że znajdujące się w jamie ustnej zmiany są nowotworowe. Przed zabiegiem lekarz weterynarii pobrała wycinki, które na miejscu zostały zbadane. Nie wykazały cech nowotworzenia. Pobrany został też mocz bezpośrednio z pęcherza, ponieważ z uwagi na stan kotki ciężko byłoby go pobrać w warunkach domowych. Kotka była bólowa - załatwiała się poza kuwetą, często w mało dostępnych miejscach. 

Oczywiście odbyliśmy również konsultację kardiologiczną - na szczęście Masza została dopuszczona do zabiegu. Podczas operacji stomatologicznej zostały pobrane kolejne, głębsze wycinki, które następnie zostały wysłane do specjalistycznego laboratorium. Na szczęście ich wyniki potwierdziły pierwsze badania. 

Kiedy myśleliśmy, że wychodzimy już na prostą, Masza zachorowała na wirusowe zapalenie otrzewnej. Wykorzystaliśmy w trakcie leczenia 8 sztuk leku, każdy po 400 zł. Opieka weterynaryjna, w tym operacja stomatologiczna kosztowały nas 3.670 zł.  Razem: 6.870 zł plus 6% prowizji, którą pobiera portal daje kwotę 7.310 zł.

Obecnie kończymy leczenie wirusowego zapalenia otrzewnej, oczekujemy wyłącznie na wyniki elektroforezy. Pozostaje jednak przewlekły koci katar, będziemy musieli skupić się teraz na skutecznym podnoszeniu odporności, wydaje się również, że jama ustna będzie wymagała kolejnej ingerencji chirurgicznej. 

Nie poddajemy się. Masza to piękna, charakterna kotka, która po swojemu odwdzięcza się za każdy objaw czułości wobec niej. Prosimy, pomóżcie nam ponieść finansowy ciężar dotychczas roztoczonej nad nią opieki: jest tego warta! 

Załączniki

Pomogli

Ładuję...

Organizator
2 aktualne zbiórki
13 zakończonych zbiórek
Wsparło 56 osób
1 647 zł (22,53%)
Brakuje jeszcze 5 663 zł
Adopcje