Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Masza już do mnie przyjechała i jest bezpieczna.
Widać, że dużo przeszła, bo jest zestresowana i płochliwa. Denerwuje się z byle powodu i rozgląda zagubionym wzrokiem wokoło.
No ale najważniejsze, że żyje.
Masza spędzi kilka dni na kwarantannie. Musi ją obejrzeć weterynarz, czy nic jej nie dolega. Jak będzie zdrowa to dołączy do reszty stada.
Na pewno będę musiał ją podpaść, bo jest strasznie chuda.
Masza żyje tylko i wyłącznie dzięki Waszej pomocy. Jesteście cudowni. Bardzo Wam dziękuję za pomoc w ratowaniu tych biedaków.
Jesteśmy już na końcu roku, a mimo to jeszcze w tym miesiącu, do stycznia zginie w ubojniach przynajmniej 2000 koni. Jedną z tych, którym człowiek chce odebrać życie, jest Masza. Masza to bardzo wyjątkowy koń…
Całe życie pracowała z dziećmi, jej grzbiet służył im do terapii, a ona sama dawała z siebie dużo troski i delikatności, by dzieci nauczyły się dotyku i pracy ze zwierzęciem. Zapewne sama nie wie, ile ich było, może sto, może dwieście, pewnie tysiąc i więcej. Każde z tych dzieci ma w swojej pamięci Maszę, jest dla nich szczęśliwym wspomnieniem, dzięki niej poznały inny świat i zyskały nowe doświadczenia.
Mimo tego, że Masza zapracowała sobie w najlepszy możliwy sposób na godną emeryturę, oddając siebie i swoje zdrowie, nie wszyscy czują się zobowiązani zapewnić jej spokój. Spracowane plecy Maszy już nie są w stanie unieść dzieci, a spuchnięte nogi zrobić kroku z takim ciężarem. Przez to stała się bezużyteczna, dla niektórych ludzi „darmozjadem”, bo tu, w tym świecie, jeśli nie jesteś w stanie pracować do śmierci, szybko znikasz za kurtyną milczenia. Już nie raz widziałem taką sytuację I się na to stanowczo nie zgadzam.
Niestety sam nie poradzę sobie z ratunkiem dla Maszy, handlarz dał mi warunek, który już na samym początku jest kłopotem. Do jutra muszę przynieść przynajmniej 800 zł zaliczki, inaczej, jak to ujął „mu się to nie będzie opłacać”. Cale życie i przyszłość Maszy to aż 6800zl. Resztę będę musiał donieść w kolejnych dniach, jeśli tylko uda się w terminie dostarczyć zaliczkę. Nie mam skąd teraz wziąć takiej sumy, dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Lata pracy spędzone na terapiach z dziećmi, wiele urodzonych źrebaków powinny zostać wynagrodzone, Masza na to zasługuje.
Co z nami jest nie tak, kiedy odbieramy możliwość życia zwierzęciu, który zrobił tyle dobrego? Proszę, zawalczmy o Maszę, niech jej włożony wysiłek i praca nie pójdą na marne, a ona sama nie została zapomnianą historią, której finał skończył się w ubojni.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, opłaty za weterynarza i kowala, pierwsze miesiące utrzymania oraz specjalistyczną paszę.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387
Ładuję...