Na poprawę marnego losu, starego psa

Trudno nam było uwierzyć, że ktoś porzucił tak pięknego psa. Jednak dziesiątki ogłoszeń i ulotek utwierdziły nas w przekonaniu, że on już nie ma domu. Może jest za stary, za duży, a może po prostu się znudził. Dla nas to niepojęte, nie potrafimy zrozumieć takich ludzkich decyzji. I też musimy sobie głośno powiedzieć prawdę, że pies w naszym kraju nadal traktowany jest bezuczuciowo, przedmiotowo i nikczemnie.

Tęsknimy za uczuciem całkowicie nieświadomym naszych wad. Świat dał nam je w bezwarunkowym psim przywiązaniu. Czemu tego nie doceniamy?

Matejko błąkał się ponad tydzień po naszym miasteczku. Próby schwytania go kończyły się fiaskiem. Na pomoc przyszła nam Pani, która regulanie go karmiła i tym samym on jej zaufał. To dzięki niej Matejko jest teraz z nami :) Dziękujemy.

Po metamorfozie :)

Staramy się uświadamiać ludzi i uwrażliwiać na zwierzęcą krzywdę, ale jeszcze wiele wody upłynie w naszych rzekach, zanim wszyscy zrozumieją, że zwierzę nie jest rzeczą. Że pies też ma swoje uczucia, że kocha, że tęskni, że czuje się zawiedziony.

Matejko jest z nami od 4 listopada 2017 roku, a nadal tkwi w hoteliku, telefon w jego sprawie milczy. Został nawet gwiazdą kampanii społecznej „Pies z billboardu”. Billboardy z jego podobizną wiszą w kilku największych miastach Polski jednak i to w niczym nie pomogło. Matejko nadal z utęsknieniem czeka na swój dom.

Miesięczne koszty jego utrzymania to ponad 300 zł, do tej pory korzystał z pieniędzy tych psiaków, które uzbierały większe kwoty. Jednak dalej tak być nie może, a i długi trzeba spłacić...

Będziemy ogromnie wdzięczne za każde, nawet najdrobniejsze wsparcie dla naszego Matejki.
Prosimy też o udostępnianie, zdarzają się adopcje dzięki zbiórkom. Z góry cudnie dziękujemy i przypominamy: przygarniając psa, mamy niepowtarzalną okazję wybrać sobie krewnego.