Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kocięta przeszły leczenie, niestety nie udało się całkowicie uratować wzroku.
Zostały adoptowane przez pana Adama z żoną, teraz w ich rodzinie jest już pięć szczęśliwych kotów.
Dziękujemy wszystkim, którzy nam pomogli.
Matylda to maleńka kociczka o czarnej sierści, bardzo zaniedbanej i pozlepianej jakąś lepką substancją.
Pewnego gorącego poranka znalazł ją pan Adam, spacerując przez park. Kiedy przechodził obok opuszczonej altanki, usłyszał ciche, słabe miauczenie. Serce mu się ścisnęło na widok dwóch malutkich, skulonych kociąt, które ledwo oddychały. Matylda i jej siostrzyczka Dora zostały porzucone, były wygłodzone i odwodnione. Matylda ważyła zaledwie 0,5 kg, a Dora niewiele więcej.
Pan Adam, choć miał już trzy koty w domu, nie mógł zostawić tam tych maleństw. Delikatnie włożył oba kocięta pod kurtkę i pospieszył do najbliższego weterynarza. W klinice weterynarz szybko ocenił stan zdrowia kotek. Dora, choć osłabiona, była w ciut lepszej kondycji. Matylda jednak była w krytycznym stanie. Gałka oczna kici z powodu infekcji - a był to najprawdopodobniej koci katar - wypłynęła, więc nie ma szans na ratunek.
Widać, że drugie oczko też jest chore, ale przy odpowiednim leczeniu wzrok można będzie uratować, ale będzie słabszy. Poważnie uszkodzone oczko trzeba będzie usunąć. Operację można będzie jednak przeprowadzić dopiero wtedy, aż kitka nabierze i przytyje przynajmniej 1,5 kg - jedynie wtedy będzie miała szansę na przeżycie zabiegu.
Maleńka, zapomniana przez wszystkich Matylda, jest dla nas uosobieniem waleczności i hartu ducha! Dzielnie wystawia swoje drobniutkie pazurki, by pokazać, że wcale nie boi się kolejnej dawki antybiotyku czy zakrapiania uszu. Biedactwo, ledwo odrosła od ziemi, a już zmaga się z chorobami i walczy o swoje zdrowie...
Swoje życie, tak wątłe i kruchutkie, zawdzięcza wspaniałemu panu Adamowi, który postanowił nie być obojętny na krzywdę Matyldy i jej siostrzyczki, Dory.
Kochani, bardzo potrzebujemy Waszego wsparcia. Matylda bardzo na Was liczy, bo wie, że bez pomocy Darczyńców jej zdrowie może zawisnąć na włosku... Pamiętajcie, ważna jest każda złotówka!
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o opłacenie leczenia dwóch kociąt.
Ładuję...