Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękuję za pomoc. Udało się zapłacić pierwszą ratę. A to dzięki Wam.
To faktura za tylko jeden miesiąc leczenia, sterylizacji i pomagania kotom. Dla jednej osoby, bo całą fundację prowadzę sama to gigantyczna kwota. Choć wiem, że te zwierzaki, które były pod moją opieką w październiku bez mojej pomocy by nie przeżyły.
Najgorzej było z Rudą i Maxem. Trafiły teoretycznie w celu wykonania zabiegów kastracji, jednak już na pierwszy rzut oka widać było, że z uwagi na zły stan zdrowia nie zostaną zakwalifikowani do narkozy. Podjęto decyzję o hospitalizacji kotów. Max miał wyraźne objawy "kataru kociego" oraz silne zapalenie przyzębia.
Ruda ogromny, perforujący wrzut rogówki i również infekcję układu oddechowego. W dniu przyjęcia zostały też wykonane testy na panleukopenię i tu szok! Obydwa koty dodatnie. Leczenie panleukopenii opiera się na podawaniu surowicy, którą koty natychmiast otrzymały. W związku z tym, że nie mieliśmy kotów ozdrowieńców, zdecydowaliśmy się na podanie surowicy syntetycznej, która jest bardzo droga. Później cała masa kroplówek, probiotyków, antybiotyków, karmy specjalistycznej i opieka szpitalna.
U Maxa wyszła jeszcze Toxocara, a u Rudej kokcydia i Toxocara. Ten duet się nie poddał i wyszedł z panleukopeni. Gdy koty mogły przejść już inne zabiegi, u Rudej wykonano zabieg amputacji gałki ocznej i kastrację, a u Maxa wykonano kastrację i usunięcie chorych zębów. Pomimo długiej i wyboistej drogi do zdrowia im się udało. Koszty 6-tygodniowego pobytu w lecznicy to fortuna.
W zeszłym miesiącu też były inne dwa koty z panleukopenią, choć ich stan był tak ciężki, że pomimo diagnozy nie udało się lekarzom ich uratować. Była też Bajka, która miała tak dużo wad genetycznych, które w przeciągu 2 tygodni doprowadziły do śmierci. Na pierwszy rzut oka nie było tego widać, dopiero przy badaniach wszystkie złe rzeczy zaczęły wychodzić.
Poza kotami chorymi jeżdżę też na sterylizację z kotami wolno żyjącymi, których w październiku było naprawdę sporo. Opisy tych badań, leczeń i sterylizacji to 72 strony wydruków, więc wstawiam tylko wybrane.
Proszę o każde możliwe wsparcie, każda złotówka jest na wagę złota. Jeszcze dużo kotów czeka na pomóc. Na co dzień staram się nie odmawiać nikomu, jeśli mogę pomóc, ale tym razem moi podopieczni potrzebują też Waszej pomocy.
Ładuję...