Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy wszystkim za pomoc w pokryciu kosztów operacji Medisona :) Chłopak wyrósł...no i przeprowadził się...ma swoją kochającą rodzinę :) To dzięki Wam - my moglismy mu pomóc ! Dziękujemy ! :)
Oto Medison. Spójrzcie na niego. To kocie dziecko. Mała, słodka kulka. Czy przyszłaby Wam do głowy myśl, że można skrzywdzić takie maleństwo? Medison ma dopiero 8 tygodni, a już doświadczył okrucieństwa ze strony ludzi. Ktoś z premedytacją zadał mu ból i cierpienie.
Jako wolontariusze fundacji prozwierzęcej widzieliśmy już wiele skrzywdzonych zwierząt. Doskonale wiemy, jaką krzywdę może wyrządzić im człowiek. Jednak za każdym razem niedowierzamy własnym oczom i zadajemy sobie pytanie - dlaczego?
Medison był jednym z gromadki bezdomnych kociąt, błąkających się w pewnej podpoznańskiej miejscowości. Dostrzegła go pani, która dokarmia wolno żyjące koty. To ona pierwsza zauważyła, że z kociakiem dzieje się coś niepokojącego. Malec ciągnął za sobą bezwładną nóżkę. Pani o dobrym sercu postanowiła mu pomóc i poinformowała nas o chorym kociaku.
Tak Medison trafił pod opiekę naszej fundacji. Podczas wizyty kocurka w klinice weterynaryjnej okazało się, że kociak ma otwarte złamanie, do rany wdało się zakażenie, a tkankę częściowo objęła martwica.
Widok był przerażający. Weterynarze zgodnie stwierdzili, że kociak musiał zostać skrzywdzony przez człowieka. Takie rany według nich nie powstają przez przypadek czy nieuwagę. Podejrzewamy, że komuś przeszkadzały dziko żyjące kocięta i ktoś próbował się ich pozbyć.
Na szczęście Medison żyje. Ale czy uda się uratować jego łapkę? Rokowania są ostrożne. Możliwe, że konieczna będzie amputacja kończyny. Czy będziemy o łapkę i Medisona walczyć? Oczywiście, że tak!
Potrzebujemy jednak Waszej pomocy. Z nią z pewnością nam się uda. Bardzo dziękujemy!
Ładuję...